Uzbrojeni bandyci ukradli wczoraj ze szwedzkiego Muzeum Narodowego autoportret holenderskiego mistrza Rembrandta i dwa dzieła francuskiego impresjonisty Renoira - poinformowała szwedzka policja.

Kolejne dzieła sztuki zostały skradzione, tym razem jednak nie u nas a w Sztokholmie. Skradzione obrazy warte są od 22 do 30 milionów dolarów. Złodzieje zaatakowali, kiedy muzeum było zamknięte dla zwiedzających. Uzbrojeni w karabiny i pistolety maszynowe po kradzieży uciekli niewielką łodzią. Było to możliwe gdyż Sztokholm leży na przesmyku między Morzem Bałtyckim a jeziorem Melaren oraz na wyspach położonych na tych akwenach. Policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania - jak dotychczas bezskuteczne. Łupem złodziei padły: wspomniany już autoportret Rembrandta oraz "Rozmowa" i "Młoda Paryżanka" Renoira.

00:10