Francuski naukowiec dokonał przełomowego odkrycia dotyczącego jednego z najbardziej znanych obrazów Leonarda da Vinci "Dama z gronostajem". Okazuje się, że słynne dzieło nie od początku miało tak wyglądać. Artysta wielokrotnie je przerabiał i stworzył łącznie jego trzy wersje. Na początku... dama wcale nie trzymała w rękach zwierzęcia.


Pascal Cotte prowadził badania nad obrazem przez ostatnie trzy lata. Naukowiec prześwietlił "Damę z gronostajem" metodą polegającą na oświetlaniu obrazu serią intensywnych błysków, a następnie na analizowaniu ich odbić za pomocą specjalnej kamery. W ten sposób, bezdotykowo, udało mu się dostrzec ukryte tło dzieła. 

Aż do teraz wydawało się, że gronostaj był od początku nieodłącznym elementem obrazu. Jak się jednak okazuje, da Vinci w pierwszej wersji nie namalował zwierzęcia, a w drugiej wyglądało ono inaczej - miało inny kolor futra. Później artysta je przemalował.

Odkrycie, którego dokonał Francuz, nie tylko rzuca światło na technikę malarską Leonarda da Vinci, ale - jak twierdzą znawcy sztuki - stawia nowe pytania dotyczące historii całego malarstwa.

"Dama z gronostajem" została namalowana około 1489-90. Portret przedstawia Cecylię Gallerani, kochankę księcia Ludovico Sforzy.

Obraz znajduje się w zbiorach Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie. Jest jedynym dziełem Leonarda da Vinci w Polsce. W 2011 podczas podróży po Europie został ubezpieczony na 300 mln euro.

BBC