​W ocenie producenta autobusu, który w poniedziałek wjechał po schodach do metra przy prospekcie Kutuzowa w Moskwie powodując śmierć pięciu osób, kierowca nie użył prawdopodobnie żadnego z systemów hamowania w tym - hamowania silnikiem. Z kolei policja wskazuje dwie inne możliwe przyczyny wypadku - niesprawność techniczną pojazdu oraz utratę panowania nad kierownicą przez szofera.


Oświadczenie firmy GAZ (d. Państwowych Zakładów Autobusowych) zostało opublikowane w poniedziałek wieczorem, po tym, gdy kierowca autobusu oświadczył, że w autobusie "nie zadziałały hamulce, a pojazdem nie sposób było kierować", mimo rozpaczliwych prób, jakie podejmował.Producent autobusu zastrzegł, że przyczyny wypadku będzie można ustalić dopiero po przeprowadzeniu całościowej ekspertyzy technicznej.

Autobus, który uległ wypadkowi, był nowy. Zszedł z linii fabrycznej w 2017 r. i przeszedł już pierwszą rutynową kontrolę - powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej rzecznik moskiewskiej komunikacji autobusowej Mostransawto, oddział w Odincowo, Nikołaj Katyrin.

W wypadku zginęło 5 osób, a 15 zostało rannych. Do zdarzenia doszło przy wejściu do stacji metra "Sławianskij Bulwar" przy prospekcie Kutuzowa.

MSW informuje, że policja rozpatruje dwie możliwe przyczyny wypadku: niesprawność techniczną pojazdu oraz utratę panowania nad kierownicą przez szofera. 

Wersja celowego wjechania w przechodniów (trzy osoby zginęły, gdy autobus wjechał na chodnik) jest "całkowicie wykluczona" - podał TASS, powołując się na źródło w organach ścigania.

Komitet Śledczy wszczął w związku z wypadkiem postępowanie karne.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia mer Moskwy Siergiej Sobianin zarządził przeprowadzenie kontroli technicznej wszystkich pojazdów moskiewskiego transportu publicznego.

(ph)