Zanim zaatakował w Trollhättan, pozował na szkolnym korytarzu do zdjęcia z uczniami. Potem 21-letni zamachowiec w masce z „Gwiezdnych wojen” mieczem zabił nauczyciela i ranił kilka kolejnych osób. Jedna z jego ofiar – 15-letni chłopiec – zmarła w szpitalu. Napastnik został postrzelony przez policję, także nie przeżył. W dochodzenie w sprawie zajścia w Trollhättan włączyła się Säpo, czyli policja do spraw bezpieczeństwa. Jak się okazało, 21-latek miał ekstremalnie prawicowe poglądy, wychwalał idee nazistów i samego Hitlera. Policja potwierdziła rasistowski motyw zamachu.

Kiedy młody mężczyzna pojawił się w czwartek po godzinie 10:00 na szkolnym korytarzu, część uczniów myślała, że to halloweenowy żart. 21-latek miał na sobie czarny płaszcz, na głowie maskę z "Gwiezdnych wojen", a w ręku długi miecz. Kilku nieświadomych zagrożenia uczniów podeszło do niego. Pozwolił im zrobić sobie zdjęcie. 

Wtedy otworzyły się drzwi do jednej z klas, na korytarz wyszedł nauczycieli, próbował zdjąć mu maskę. Wtedy 21-latek uderzył po raz pierwszy.

Kiedy zobaczyłam, jak atakuje mojego nauczyciela, wskoczyłam do klasy i zamknęłam drzwi na zamek. Potem zadzwoniłam na policję - opowiadała dziennikarzowi gazety "Dagens Nyheter" 15-letnia Maria. Uczniowie w klasie zaczęli krzyczeć i płakać, byli w szoku, nie wiedzieli, co się dzieje. Po jakimś czasie przyjechała policja.

Inna dziewczynka, Lisa, która także widziała zamachowca, opowiadała, że mimo maski zobaczyła oczy napastnika. Były niebieskie. Pod nimi miał czarne cienie, jakby się pomalował.

Szwedzka policja potwierdziła, że po południu przeszukano mieszkanie 21-latka. Jego nazwisko ujawniają szwedzkie media. To Anton Lundin Pettersson. Poinformowano, że "znaleziono rzeczy, które są interesujące dla śledztwa". Miały to być ślady w komputerze, które wskazują na nazistowskie zainteresowanie 21-latka. Napastnik wychwalał nazistowskie idee i samego Hitlera. Wzywał na Facebooku do powstrzymania napływającej do Szwecji fali uchodźców.

To prawdopodobnie mord na tle nienawiści rasowej - potwierdza Niklas Hallgren z policji w rozmowie z "Aftonbladet tv". Według Hallgrena, świadczy o tym także rasistowski klucz, według którego wybierał swoje ofiary.

Zmarły 15-latek to Ahmed Hassan, który urodził się w Somalii. Do Szwecji przyjechał z rodzicami trzy lata temu.

Druga ofiara śmiertelna to asystent nauczyciela 20-letni Lavin Eskandar.

W szpitalu walczą o życie 15-letni chłopiec pochodzenia syryjskiego oraz 41-letni nauczyciel matematyki.

Według gazety GP, w pobliżu szkoły znaleziono należący do 21-latka samochód, a w nim kilka noży. Pojazd sprawdzają teraz policyjni technicy z Goteborga.

To samo źródło podaje, że policja dotarła do listu pozostawionego przez zamachowca tuż przed atakiem.

Thord Haraldsson ze szwedzkiej policji poinformował w piątek, że napastnik zadawał ciosy mieczem oraz kilkudziesięciocentymetrowym nożem.