Egipska policja zidentyfikowała jednego z trzech zamachowców z poniedziałkowych zamachów w kurorcie Dahab. Aresztowano już brata zidentyfikowanego samobójcy. W atakach zginęło 29 osób.

Według policji, zamachowiec mógł ukryć materiały wybuchowe w samochodzie, pod ładunkiem świeżych owoców.

Poniedziałkowe ataki świadczą o tym, że Półwysep Synaj staje się aktywną bazą wypadową Al-Kaidy. Terroryści chcą pozbawić Egipt dochodów z turystyki, a przez to przygotować grunt dla przejęcia władzy przez fundamentalistów islamskich.

Izraelscy eksperci oceniają, że Egipt nie jest w stanie poradzić sobie z tym zagrożeniem – nie można bowiem szczelnie zablokować dostępu na Półwysep Synaj. Tylko w ciągu półtora roku al-Kaida dokonała tam trzech potężnych zamachów. Poza ostatnim w Dahab, także w Szarm El-Szejk i w Tabie na granicy z Izraelem. W listopadzie ubiegłego roku miały miejsce także ataki na trzy hotele w Ammanie. Łącznie we wszystkich tych zamachach zginęło ponad 200 osób.

Izrael wielokrotnie proponował Egiptowi i Jordanii współpracę w zwalczaniu organizacji Osamy bin Ladena. Jednak ani Kair, ani Amman nie kwapią się do przyjęcia tej oferty.