Szwecja poinformowała, że jej ambasador w Mińsku został wydalony z Białorusi za działalność na rzecz obrony praw człowieka. Tę wiadomość skomentował na Twitterze minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bildt. "To skandal. Pokazuje to naturę reżimu Alaksandra Łukaszenki" - napisał.

W odpowiedzi na krok białoruskich władz dwaj dyplomaci z tego kraju zostali poproszeni o opuszczenie Szwecji. Bildt podkreślił, że nowy białoruski ambasador nie będzie w Szwecji mile widziany.

Wcześniej szef szwedzkiej dyplomacji informował o wydaleniu z Białorusi szwedzkiego ambasadora za działalność na rzecz obrony praw człowieka. Bildt w wypowiedziach dla dziennikarzy podkreślał, że wszelkie zarzuty Mińska wobec szwedzkich przedstawicieli są bezpodstawne.

Zdaniem szefa szwedzkiego MSZ, białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenkę zdenerwowało spotkanie szwedzkiego ambasadora z opozycją w Mińsku.

Dyplomacja po białorusku

W kwietniu informowaliśmy, że szefowa misji dyplomatycznej Unii Europejskiej na Białorusi Maira Mora wróciła do Mińska po prawie dwóch miesiącach nieobecności. Na Białoruś wrócił również ambasador Polski Leszek Szerepka. Oboje wyjechali stamtąd pod koniec lutego, kiedy reżim Łukaszenki poprosił, by "udali się na konsultacje" do swoich krajów.

Działanie Mińska było odpowiedzią na unijne sankcje, które dzień wcześniej zatwierdzili ministrowie dyplomacji państw członkowskich Unii. Sankcjami - zakazem wjazdu na terytorium Unii i zamrożeniem aktywów - objęto 21 przedstawicieli białoruskiego reżimu.

Po wyrzuceniu ambasadorów Polski i Unii Europejskiej w geście solidarności Białoruś opuścili ambasadorowie wszystkich krajów Unii. Pod koniec kwietnia wszyscy dyplomaci wrócili do Mińska.