Żegluga na Renie, jednej z najważniejszych europejskich tras wodnych, została wstrzymana do piątku. Do tej pory nie udało się wyłowić wszystkich kontenerów, które w niedzielę w wyniku nieudanego manewru jednego ze statków wpadły do rzeki w rejonie Kolonii.

W trakcie manewru statku "Excelsior" do wody zsunęło się łącznie 31 kontenerów. 14 z nich, w tym jeden z niebezpiecznym ładunkiem, utkwiło w torze wodnym, a 17 pozostałych, wśród których są dwa z niebezpiecznym ładunkiem, odnaleziono bliżej brzegu. Kontenery rozsiane są na przestrzeni kilku kilometrów.

Do akcji jednocześnie włączone zostaną trzy statki. Nurkowie będą musieli zejść pod wodę, by hakami przymocować do lin zatopione kontenery. Operacja wyciągania jednego kontenera trwać będzie do sześciu do ośmiu godzin. Nietrudno sobie więc wyobrazić, że cała akcja w Kolonii potrwa bardzo długo - tłumaczył przedstawiciel sztabu kryzysowego.

W wodzie znajduje się jeszcze kilkanaście kontenerów, rozsianych na przestrzeni kilku kilometrów. Do ich wydobycia konieczne było sprowadzenie silnych dźwigów pływających. Policja wodna lokalizuje tkwiące w torze wodnym kontenery przy pomocy wykrywaczy metalu.