Cały region północnej Afryki jest zagrożony podobnymi atakami do tego w Tunisie - ocenia w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Bartłomiejem Eiderem Jan Natkański, były polski ambasador i dyplomata pracujący m.in. w Egipcie i Libii. Podkreśla, że terroryści dobrze wybrali cel - Tunezja była dotąd uznawana za jedno z bezpieczniejszych państw na Bliskim Wschodzie.

Ugrupowania terrorystyczne rozpełzły się po całej północnej Afryce, po państwach Sahelu, wykorzystały broń z arsenałów Kaddafiego w Libii. Przybywają nowi z Bliskiego Wschodu, ponieważ powstały już terytorialne enklawy Państwa Islamskiego w Libii - opowiada Natkański. Podkreśla, że Tunezja, gdzie doszło do zamachu, uznawana była za kraj, który z sukcesem przeszedł pokojową transformację w czasie arabskiej wiosny. Może islamistom chodzi o to, by pokazać, że to wcale nie taki sukces i powiedzieć "my także tu jesteśmy"? - zastanawia się. Tunezja to źródło kilku tysięcy islamistów, którzy powędrowali do Syrii. Czy powrócili teraz do kraju? Trudno to powiedzieć. Wybrano miejsce blisko parlamentu i muzeum Bardo, które jest wizytówką historyczną Tunezji. Kto się spodziewał tego typu wydarzeń? - dodaje.

Natkański podkreśla, że tragiczne wydarzenia z Tunisu nie muszą oznaczać wstrzymania ruchu turystycznego. Nie ma problemów, żeby jeździć turystycznie i zwiedzać - trzeba mieć tylko świadomość sytuacji, która jest w całym regionie Bliskiego Wschodu i północnej Afryki - tłumaczy.

Mówiąc o problemach, z którymi zmaga się Tunezja Natkański zauważa, że jednym z nich jest sąsiedztwo z Libią. W Libii praktycznie państwo nie istnieje. Kilkaset tysięcy Libijczyków to uchodźcy. Ciągle są sygnały o przemycie broni, Tunezyjczycy wprowadzają obostrzenia w ruchu osobowym, ale pustynna granica jest wszędzie porowata, więc to nie jest takie proste - wylicza. Korzystając z chaosu w Libii, która ma dwa rządy, nie wiadomo ile milicji i grup zbrojnych, dwa parlamenty, Państwo Islamskie uruchomiło tam własne enklawy - dodaje. Pytany o to, czy można wskazać konkretną organizację, która dokonała zamachu, stwierdza ostrożnie: Ogólna sytuacja w regionie podpowiada kilka organizacji.

Ponad 20 osób, w tym kilkunastu zagranicznych turystów i dwóch napastników, zginęło w środę w ataku terrorystycznym na muzeum w Tunisie - poinformowała tunezyjska telewizja państwowa. Wśród ofiar są turyści polscy, włoscy, niemieccy i hiszpańscy.

(mn)