Słowacka turystka omal nie straciła życia podczas zabawy w geocaching. 19-latka poszukiwała ukrytego "skarbu" ukrytego w Słowackim Raju. Pojemnik ukryty był w trudno dostępnym miejscu i próbując się do niego dostać turystka spadła z wysokości 20 metrów, a następnie zsunęła się po stromym stoku kolejnych 30 metrów. Poważnie się raniła, ma połamane ręce i nogi i jest mocno poobijana. Słowaccy ratownicy musieli wyciągać ją z wąwozu, do którego wpadła, za pomocą lin.

Geocaching to bardzo modna ostatnio zabawa w poszukiwanie skarbów za pomocą odbiornika GPS. Chodzi w niej o znalezienie ukrytego wcześniej w terenie pojemnika (nazywanego "geocache") i odnotowanie tego faktu na specjalnej stronie internetowej. Geocaching jest zabawą międzynarodową dla poszukiwaczy przygód w każdym wieku. Najczęściej zakłada się skrytki w atrakcyjnych turystycznie miejscach (zabytki, przyroda, historia).

"Skrytki mogą być różnej wielkości - od malutkich pojemniczków mniejszych od naparstka po olbrzymie skrzynie mogące z powodzeniem pomieścić człowieka. Im więcej pomysłowości tym skrytka lepiej oceniana przez innych. Czasami znalezienie końcowej skrzynki poprzedzone jest wykonaniem określonych zadań - np. zebranie informacji z innych miejsc lub rozwiązanie zadań logicznych. Niektóre mogą być prawdziwymi wyzwaniami i zabierać nawet kilka miesięcy zanim poszukiwacz odnajdzie końcową skrytkę" - czytamy na stronie geocaching.pl. 


W Polsce znajduje się już ponad 21 tysięcy ukrytych skrzynek, które były już odnalezione przez różnych użytkowników prawie milion razy. Jedna z takich skrzynek ze "skarbem" odnaleziono nawet na najwyższym polskim szczycie - Rysach. Została ona jednak zabrana, bo jak mówi Jan Krzeptowski z Tatrzańskiego Parku Narodowego -  zaśmiecała park i stwarzała zagrożenie dla uczestników zabawy. Sygnał GPS w Tatrach nie jest zbyt dokładny. Różnice mogą wynosić od kilku do nawet kilkunastu metrów, a to w trudnym terenie może zaważyć na czyimś życiu czy zdrowi. Jest cienka linia miedzy zabawą a niebezpieczeństwem - ostrzega Krzeptowski.