95-letni Emiel Pauwels, najstarszy sportowiec Belgii, poddał się eutanazji. Dzień wcześniej pożegnał się z rodziną i przyjaciółmi przy lampce szampana. "Kto by nie chciał zakończyć życia, pijąc szampana w otoczeniu wszystkich najbliższych?" - pytał Pauwels, cytowany przez dziennik "Het Laatste Nieuws".

Kiedy przyjdzie doktor z zastrzykiem, opuszczę ten świat z poczuciem, że dobrze przeżyłem swoje dni - dodał 95-letni lekkoatleta. Belgijskie media opublikowały zdjęcia uśmiechniętego sportowca w swoim domu w Brugii, wznoszącego toast i otoczonego przez rodzinę, przyjaciół oraz członków klubu lekkoatletycznego, do którego należał. To była najpiękniejsza uroczystość w moim życiu - powiedział.

Ostatnie miesiące życia Emiel Pauwels spędził w łóżku. Miał raka żołądka w fazie terminalnej. Jego stan zdrowia pogorszył się po jego ostatnim wyczynie: zdobyciu w swojej kategorii złotego medalu w biegu na 60 metrów w halowych mistrzostwach Europy weteranów. Impreza odbył się w marcu ubiegłego roku. 

Przy okazji Pauwelsa media przypominają inną głośną eutanazję. W maju ubiegłego roku śmierć wybrał znany belgijski chemik Christian de Duve, laureat Nagrody Nobla z medycyny w 1974 roku.

Belgia jest jednym z nielicznych krajów, które zalegalizowały eutanazję. Uśmiercenie pacjenta na jego życzenie jest dozwolone pod pewnymi warunkami. Belgijski Senat poparł ostatnio kontrowersyjny projekt ustawy przewidującej rozszerzenie prawa do eutanazji na śmiertelnie chore osoby niepełnoletnie. Musi go jeszcze zatwierdzić izba niższa.

W 2012 roku w Belgii zarejestrowano 1 432 przypadki eutanazji. Stanowi to 2 proc. wszystkich zgonów.

(ug)