W niedzielnych wyborach parlamentarnych w Bułgarii zwyciężyła centroprawicowa partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) zdobywając 32,58 proc. głosów - podała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza po przeliczeniu 89,7 proc. głosów. Kornelia Ninowa zapowiedziała już wcześniej, że lewica nie wejdzie do wielkiej koalicji.

W niedzielnych wyborach parlamentarnych w Bułgarii zwyciężyła centroprawicowa partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) zdobywając 32,58 proc. głosów - podała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza po przeliczeniu 89,7 proc. głosów. Kornelia Ninowa zapowiedziała już wcześniej, że lewica nie wejdzie do wielkiej koalicji.
​Kornelia Ninowa /VASSIL DONEV /PAP/EPA

Na drugim miejscu uplasowała się lewicowa koalicja pod wodzą Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) z 26,8 proc. głosów. Trzecią siłą w parlamencie została nacjonalistyczna koalicja Zjednoczeni Patrioci, która otrzymała 9,2 proc.

Na czwartej pozycji znalazła się partia tureckiej mniejszości Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) z 8,9 proc. Do parlamentu weszła też Partia Wola biznesmena Weselina Mareszkiego z 4,1 proc. głosów. Próg wyborczy wynosił 4 proc.

Według ekspertów, w Bułgarii może powstać rząd mniejszościowy, na czele z liderem GERB i byłym premierem Bojko Borysowem. 

Lewica nie wejdzie do wielkiej koalicji

Kornelia Ninowa, liderka Bułgarskiej Partii Socjalistycznej, głównej siły w lewicowej koalicji BSP na rzecz Bułgarii pogratulowała partii GERB zwycięstwa i oświadczyła, że BSP nie wejdzie do wielkiej koalicji.

Jeśli wyniki te potwierdzą się i BSP otrzyma zaproszenie do rozmów o udziale w rządzie GERB, to odmówi. Nie będziemy uczestniczyć w takich rozmowach. Nasze programy różnią się bardzo poważnie, mamy swoje zasady, uniemożliwiające udział w wielkiej koalicji. Jeśli GERB nie da rady utworzyć rządu, spróbujemy my - powiedziała Ninowa po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów. 

Ninowa podkreśliła, że jej partia zyskała wiele na obecnych wyborach - w porównaniu z wyborami w 2014 roku zwiększyła dwukrotnie liczbę głosów i miejsc w parlamencie. Udowodniliśmy, że jesteśmy na słusznej drodze, będziemy nadal pracować na rzecz zmian - podkreśliła.

(az)