Odpowiednia, surowa i wzorcowa kara - tak włoskie media podsumowują wyrok 9 lat i 8 miesięcy więzienia dla trzech nieletnich sprawców gwałtu i napaści na parę polskich turystów w Rimini i dwa inne napady. Zauważa się, że wyrok jest wyższy niż się spodziewano.

Odpowiednia, surowa i wzorcowa kara - tak włoskie media podsumowują wyrok 9 lat i 8 miesięcy więzienia dla trzech nieletnich sprawców gwałtu i napaści na parę polskich turystów w Rimini i dwa inne napady. Zauważa się, że wyrok jest wyższy niż się spodziewano.
Kongijczyk Guerlin Butungu został skazany na 16 lat więzienia /MANUEL MIGLIORINI /PAP/EPA

Media, które obszernie relacjonowały czwartkowy proces przed sądem dla nieletnich w Bolonii, podkreślają, że nie potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia, że dwaj bracia Marokańczycy w wieku 15 i 17 lat oraz 16-letni Nigeryjczyk, synowie imigrantów mieszkających we Włoszech, otrzymają dość łagodne wyroki za zbiorowy gwałt i napaść.

Przypuszczenia te wynikały z przewidzianej redukcji kary z racji wieku oskarżonych oraz uproszczonego trybu, w jakim byli sądzeni.

Zauważa się, że kara prawie 10 lat więzienia jest wyjątkowo wysoka, biorąc pod uwagę to, że została zredukowana.

Jak na sąd dla nieletnich, gdzie - jak się przypomina - często górę bierze dość duża pobłażliwość i nadzieja na resocjalizację, kara jest wyjątkowo wysoka, a zarazem adekwatna w obliczu bestialstwa, braku litości i okrucieństwa sprawców.

Dominują komentarze, że w przypadku napaści w sierpniu zeszłego roku w Rimini wymiar sprawiedliwości działał błyskawicznie i wykazał się niezwykłą surowością, także wobec szefa bandy, Kongijczyka Guerlina Butungu, skazanego na 16 lat więzienia w osobnym procesie.

Wyroki w pierwszej instancji dla wszystkich sprawców gwałtu i napaści zapadły w ciągu niespełna pół roku od wydarzeń w Rimini, które wstrząsnęły opinią publiczną we Włoszech.

Agencja Ansa przytacza słowa pełnomocnika Polaków, mecenasa Maurizio Ghinellego: Nikt nie może powiedzieć, że w tym przypadku włoski wymiar sprawiedliwości był powierzchowny czy pobłażliwy.

Sąd w Bolonii przed czwartkowym procesem zapoznał się z listami pary Polaków, ofiar napaści, które przekazał ich obrońca.

Mam nocne koszmary i ataki paniki. Nie wiem, czy kiedykolwiek minie strach i poczucie wstydu, które mi towarzyszą - te słowa z listu zgwałconej wielokrotnie Polki przytoczyła stacja tv RAI News24 i inne telewizje, które relacjonowały proces w Bolonii.

Ciężko pobity partner Polki napisał między innymi: Boję się ciemności, plaży, morza, ludzi, którzy mówią obcym językiem. Zanim to się stało, uważałem się za osobę tolerancyjną, teraz jestem nieufny i boję się.

Boloński dziennik "Il Resto del Carlino" zwraca uwagę na słowa obrońcy dwóch Marokańczyków, Marco Defendiniego, który powiedział po wyroku prawie 10 lat więzienia dla całej trójki: Jesteśmy usatysfakcjonowani tym wynikiem. Złożymy apelację, ale sądzę, że trudno będzie osiągnąć lepszy wyrok.

"La Repubblica", pisząc o wyroku w Bolonii, odnotowuje słowa przewodniczącego władz region Emilia-Romania Stefano Bonacciniego, zadowolonego z "błyskawicznej pracy" wymiaru sprawiedliwości.

To wyjątkowo poważne i ohydne czyny, a sędziowie, którzy uznali za właściwe to, by wykazać bardzo dużą surowość wobec sprawców, postąpili moim zdaniem dobrze - ocenił szef władz Emilii-Romanii. Teraz trzeba spróbować ich resocjalizować - dodał.

(j.)