Na 9 lat i 8 miesięcy więzienia zostało skazanych trzech nastolatków - sprawców napaści na polskich turystów w Rimini w sierpniu ubiegłego roku. Nastolatków uznano za winnych łącznie trzech napadów w Rimini: na Polaków, na turystów z Włoch oraz transseksualistę.

Proces dwóch braci Marokańczyków w wieku 15 i 17 lat oraz 16-letniego Nigeryjczyka toczył się przed sądem w Bolonii. Wszyscy to dzieci imigrantów mieszkających w regionie miasta Pesaro. Wraz z 20-letnim Kongijczykiem Guerlinem Butungu zaatakowali oni polskich turystów na plaży w Rimini; zgwałcili kobietę i ciężko pobili jej partnera. Dokonali także innych napadów w sierpniu w tym mieście nad Adriatykiem. Butungu został skazany na 16 lat więzienia przez sąd pierwszej instancji.

Prokurator dla trójki nieletnich zażądała kary 12 lat. Spodziewaliśmy się niższego wyroku - przyznał w rozmowie z PAP obrońca Marokańczyków Marco Defendini.

Obrońca Nigeryjczyka mecenas Alessandro Gazzea podkreślił, że karę uważa za zbyt wysoką i zapowiedział apelację. Zapytany o to, jak skazani przyjęli wyrok, odparł: "Spokojnie, także dlatego, że zostali przygotowani".

Adwokaci podkreślają, że mają świadomość powagi czynów nieletnich.

Jak na sąd dla nieletnich, można uznać, że wyrok jest surowy i wysoki - uważa pełnomocnik pary Polaków mecenas Maurizio Ghinelli. Podkreślił, że jest nim usatysfakcjonowany.

Ghinelli przekazał sądowi w Bolonii listy od obojga Polaków, w których napisali m.in., że są w bardzo złym stanie i że wymagają długiej kuracji. Opisali też okoliczności zdarzenia.

Wraz z tym wyrokiem, który - mam nadzieję - pozostanie definitywny, wymiar sprawiedliwości zamyka jedną z najboleśniejszych stron w najnowszej historii Rimini - podkreśliła wiceburmistrz Rimini Gloria Lisi. Powiedziała, że "grupa oprawców brutalnie zniszczyła życie młodych Polaków". To dramatyczne wydarzenie głęboko wstrząsnęło społecznością mieszkańców Rimini - przypomniała.

Zwróciła uwagę na znaczenie słów jednego z adwokatów nieletnich sprawców, który zapewnił, że są oni świadomi czynów, jakich się dopuścili oraz wyrządzonego bólu. Trzymam się tych słów, gdyż chcę mieć nadzieję na to, że nie minie ani jeden dzień, w którym tych trzech nastolatków nie pomyśli o czynach, jakimi się splamili, o zadanych głębokich ranach osobom, których jedyną winą było to, że spotkały ich na swej drodze - powiedziała wiceburmistrz Rimini.

Bardziej niż prosić o litość i mieć nadzieję na zmniejszenie kary w następnych instancjach, odpowiedzialni za te czyny powinni poświęcić od tej pory swoje życie w służbie innym - oceniła Lisi.

(az, mpw)