"Washington Post" powołując się na anonimowe źródła w rządowej administracji, informuje, że sprawcy nieudanego zamachu na Times Square prawdopodobnie mieli międzynarodowe powiązania.

W niedzielę nad ranem w centrum Nowego Jorku porzucono samochód - w środku znaleziono butle z gazem i kanistry z benzyną. Kilkanaście godzin później do próby ataku terrorystycznego przyznali się pakistańscy talibowie, ale nowojorska policja twierdziła, że nie ma dowodów na poparcie tej tezy. Funkcjonariusze przesłuchali właściciela pojazdu, w którym znaleziono ładunki.

Wszystko wskazuje jednak na to, że mężczyzna nie ma nic wspólnego z niedoszłym atakiem.

Sprawca niedoszłego ataku najwyraźniej dobrze zatarł ślady, gdyż auto miało tablicę rejestracyjną skradzioną z samochodu, który znaleziono w jednym z warsztatów naprawczych.

Tymczasem prokurator generalny Eric Holder powiedział, że nie ulega wątpliwości, iż osoba, która podłożyła bombę na Times Square, miała zamiar dokonać zamachu terrorystycznego. Nie wiadomo jednak na razie, czy sprawca jest Amerykaninem, czy też przybył zza granicy - powiedział prokurator na konferencji w Arlington.

Minister bezpieczeństwa wewnętrznego Janet Napolitano powiedziała w wywiadzie dla telewizji NBC, że organa prowadzące śledztwo nie wykluczają żadnej hipotezy co do tego kto był sprawcą zamachu.

Trzeba teraz sprawdzić każdy możliwy trop. Przestrzegam przed wyciąganiem przedwczesnych wniosków - oświadczyła.

Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg ponownie zakwestionował wiarygodność oświadczenia pakistańskich talibów, którzy stwierdzili, że to oni zorganizowali zamach. Nie ma na to żadnego dowodu - powiedział dla telewizji ABC.

Zwrócił także uwagę, że nie jest wcale pewne, czy sprawcą jest osobnik uchwycony na policyjnym filmie wideo - mężczyzna w średnim wieku, który zdejmuje koszulę w pobliżu Nissana Pathfindera zaparkowanego na 45. ulicy. Miliony ludzi przechodzą przez Times Square. Może ten człowiek miał z tym coś wspólnego, ale istnieje też bardzo duże prawdopodobieństwo, że nie miał. Badamy wszystkie tropy - oświadczył Bloomberg.