Prezydent George W. Bush dał dwóm generałom amerykańskich sił powietrznych prawo do wydania rozkazu zestrzelenie samolotów - nawet pasażerskich - które mogą zagrozić miastom w Stanach Zjednoczonych. Taką informację zamieszcza dzisiejszy „New York Times”.

Gazeta podkreśla jednak, że obaj generałowie będą mogli użyć prawa do wydania takiego rozkazu jedynie w ostateczności, gdy nie będzie czasu lub możliwości konsultacji z wyższymi rangą oficerami lub samym prezydentem. Tymczasem Międzynarodowa Agencja Transportu Lotniczego wzywa do szybkiej poprawy systemu wymiany informacji, które mogą zapobiec takim atakom jak te na World Trade Center i Pentagon. Przewoźnicy zamierzają wykorzystać m.in. nowe metody - jak chociażby biometrykę, pozwalającą na identyfikację poszczególnych osób na podstawie charakterystycznych cech ludzkiego ciała. Wkrótce na lotniskach pojawią się aparaty umożliwiające komputerowe rozpoznanie różnych cech fizjonomicznych - jak chociażby odcisków palców. Również w samych Stanach Zjednoczonych w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu lotniczego wiele ma się zmienić. Prezydent George W. Bush ma dziś przedstawić propozycje swej administracji w tej sprawie. Jakie są pomysły amerykańskiego przywódcy, o tym w relacji naszego korespondenta Grzegorza Jasińskiego:

Linie lotnicze zarzucają firmom ubezpieczeniowym zmowę kartelową i zastanawiają się, czy zaskarżyć je w Unii Europejskiej. Chodzi o wypowiedziane umowy ubezpieczeniowe. Towarzystwa tłumaczą decyzje rosnącym zagrożeniem terroryzmem i możliwością wybuchu wojny. Które linie lotnicze zdecydują się na "wojnę z ubezpieczeniowym kartelem" nie wiadomo. W rozmowach na temat wniosku antymonopolowego udział potwierdziła Lufthansa. Z boku pozostają holenderski KLM i belgijska Sabena.

foto RMF

12:15