W Pakistanie dziś obchodzony był Dzień Solidarności Narodowej, który przekształcił się w ogólnokrajowe manifestacje poparcia dla rządzącej od dwóch lat wojskowej ekipy oraz jej dowódcy i jednocześnie prezydenta Perveza Musharrafa. Manifestacje prorządowe stały się w ostatnich dniach odpowiedzią władz na protesty islamistów popierających reżim afgańskich Talibów i ukrywanego przez nich Osamy bin Ladena.

Ci z kolei domagają się, by Pakistan jasno opowiedział się przeciwko amerykańskim planom ataku na oskarżanych o wspieranie terrorystów Talibów. Tymczasem coraz więcej uchodźców afgańskich ucieka z kraju do sąsiedniego Pakistanu w obawie przed amerykańskim atakiem odwetowym. Milion afgańskich uchodźców czeka na możliwość ucieczki do Pakistanu - alarmują organizacje międzynarodowe. Ludzie uciekają, bo boją się amerykańskiego ataku. Ataku, którego spodziewano się tam już blisko dwa tygodnie temu. Z każdym dniem oczekiwania, kryzys humanitarny jest coraz większy, coraz bardziej nerwowo jest też na pakistańskich ulicach. Władze w Islamabadzie zapowiedziały już ostre reakcje na wszelkie zakłócenia porządku. Wojsko i policja kontrolują przebieg antyrządowych manifestacji a dziś ochraniały marsze prorządowe zorganizowane przez władze, pod hasłem Dnia Solidarności. W stolicy manifestowało kilka tysięcy osób, ale już przygranicznym Peszawarze zaledwie kilkadziesiąt. Tam w twierdzy islamskiego fundamentalizmu ludzie zapowiadają walkę w obronie bin Ladena i walkę przeciw każdemu kto zaatakuje Afganistan. Nie wierzą też, że Saudyjczyk opuści Afganistan nawet po tym, jak Talibowie wręczyli mu - jak dziś oświadczyli - edykt ulemów, w którym bin Laden namawiany jest do wyjazdu z kraju.

foto Jan Mikruta i Przemysław Marzec RMF Pakistan

22:50