W amerykańskim stanie Nowy Jork wchodzą w życie przepisy, które mają utrudnić życie kierowcom przyłapanym na jeździe po pijanemu. Teraz taka osoba - zanim uruchomi auto - musi poddać się testowi na trzeźwość. Nie wiąże się to z wizytą w miejscowym komisariacie. Badanie przeprowadza urządzenie, które instalowane jest w samochodzie kierowcy-pijaka.

Oczywiście to on musi za nie zapłacić - nawet 300 dolarów. Jeżeli urządzenie wykryje alkohol w organizmie, auto nie zapali. Warto podkreślić, że policja ma nad tym kontrolę, bo nietrudno przewidzieć, że badaniu może poddać się na przykład trzeźwy pasażer. Na wniosek sądu, dodatkowo w samochodzie może zostać zainstalowana kamera.

To druga część znowelizowanego prawa. Pierwsza weszła w życie już w grudniu. Jazdę pod wpływem alkoholu z dzieckiem poniżej 15 roku życia zakwalifikowano jako ciężkie przestępstwo. Do tej pory aresztowano już 248 osób.