Lotnictwo izraelskie zaatakowało Syrię, najprawdopodobniej obiekty mogące być składami broni - poinformowali w piątek funkcjonariusze rządu USA, którzy zastrzegli sobie anonimowość. Izrael nie potwierdził tej informacji.

Według wspomnianego źródła, atak nastąpił w nocy z czwartku na piątek. Jego celem był najprawdopodobniej magazyn z bronią. Nie wydaje się jednak, aby była to broń chemiczna.

Rzecznik ambasady Izraela w Waszyngtonie Aaron Sagui odmówił skomentowania tej informacji, ale podkreślił, że Izrael jest zdecydowany nie dopuścić do przekazania przez reżim syryjski broni chemicznej "terrorystom, a zwłaszcza Hezbollahowi".

Ambasador Syrii w ONZ Baszar Dżafari oświadczył natomiast, że nic mu nie wiadomo o takim ataku.

Izrael już wcześniej atakował transporty broni, które - jak podejrzewał - były przeznaczone dla libańskiego Hezbollahu.