​11 czerwca w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapadnie wyrok w sprawie in vitro w Polsce - ustaliła dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Informacje tę potwierdził rzecznik Trybunału UE Ireneusz Kolowca. Ponad rok temu Komisja Europejska pozwała polskie władze za brak wdrożenia do polskiego prawa unijnej dyrektywy o bezpiecznym przechowywaniu komórek rozrodczych, tkanek płodu oraz embrionów używanych przy zapłodnieniu in vitro. Polska powinna była wdrożyć te przepisy w 2008 roku, jeszcze w czasie rządów Donalda Tuska.

Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM, Komisja Europejska do 11 czerwca nie wycofa swojej skargi. Komisja Europejska ocenia tylko ustawy uchwalone i opublikowane - powiedział jeden z urzędników. Komisja Europejska uważa, że w Polsce nadal nie ma systemu nadzoru i formalnej kontroli jakości świadczeń w klinikach in vitro. 

W związku z tym urzędnicy Komisji Europejskiej są przekonani, że Polska przegra sprawę. Przecież rządowy projekt ustawy o in vitro nie wszedł w życie - tłumaczył rozmówca dziennikarki RMF FM w Brukseli. Od wyroku nie będzie odwołania. To będzie wyrok ostateczny - potwierdził Kolowca. Polska będzie musiała się niezwłocznie dostosować, a Komisja może wnioskować o nałożenia na nasz kraj kar finansowych. 

Korespondentka RMF FM w Brukseli jako pierwsza informowała we wrześniu 2013 roku o planowanym przez Komisję Europejską pozwie:

Tu możesz przeczytać informację z września 2013 o tym, że UE pozwie Polskę za in vitro

Polska, w przesłanych dokumentach potwierdziła brak odpowiednich przepisów w prawie krajowym. Nasz kraj broni się jednak, twierdząc, że w "zakresie komórek rozrodczych, tkanek zarodkowych i płodowych przepisy dyrektyw są w dużej mierze stosowane w codziennej praktyce klinicznej - zostały wdrożone na poziomie eksperckim (...)".

Brukseli to jednak nie przekonało. Komisja Europejska nie wycofała swojej skargi. Jesteśmy przekonani, że wygramy przed trybunałem. W Polsce nadal nie ma przepisów, które gwarantowałyby bezpieczne wykonywanie in vitro - powiedział RMF FM jeden z urzędników w Brukseli. Komisja Europejska nie nakazuje legalizacji in vitro, ale uważa, że jeżeli zabieg jest stosowany w danym kraju - to musi mieć podstawy prawne. Oznacza to, że dane państwo musi wprowadzić unijne regulacje. Komisja Europejska domaga się dostosowania do unijnych przepisów w zakresie in vitro od 2008 roku.

Wyrok Trybunału UE w sprawie in vitro będzie bezprecedensowy i może oznaczać wysokie kary finansowe dla Polski.

(md)