Wódkę, arbuza i słoninę mieli ze sobą trzej ukraińscy żołnierze wojsk desantowych zatrzymani przez Rosjan. Strona ukraińska twierdzi, że wojskowi zostali porwani na granicy z Krymem.

Wódkę, arbuza i słoninę mieli ze sobą trzej ukraińscy żołnierze wojsk desantowych zatrzymani przez Rosjan. Strona ukraińska twierdzi, że wojskowi zostali porwani na granicy z Krymem.
Trzej ukraińscy żołnierze zostali zatrzymani przez Rosjan. Zdjęcie ilustracyjne / SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA

Rosyjskie media pokazały przesłuchanie trójki żołnierzy z 79 Samodzielnej Brygady Powietrzno-Desantowej, którzy twierdzą, że chcieli po prostu porozmawiać z rosyjskimi żołnierzami, jak koledzy z kolegami.

Rosyjscy pogranicznicy zatrzymali Ukraińców na tamie na jeziorze Siwasz. To nieuznawana przez Ukrainę granica, którą wytyczyli Rosjanie po aneksji Krymu.

Najpierw ukraińskich żołnierzy obwiniano o działania dywersyjne. Teraz Federalna Służba Bezpieczeństwa ogłosiła, że przekaże ich stronie ukraińskiej. Wcześniej jednak żołnierze zostaną ukarani prawdopodobnie grzywną za przekroczenie granicy Krymu.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zapowiada własne śledztwo w sprawie incydentu. SBU twierdzi, że należy wyjaśnić w jaki sposób żołnierze znaleźli się po rosyjskiej stronie. W SBU podkreślono jednak, że Krym to terytorium Ukrainy, więc o żadnym nielegalnym przekroczeniu granicy mowy być nie może.

Przemysław Marzec