Kapitan ukraińskiego statku uprowadzonego we wrześniu przez somalijskich piratów żali się, że armator do tej pory nie podjął negocjacji z porywaczami. W ładowniach jednostki są 33 czołgi oraz amunicja.

Żyjemy w dwudziestu w malutkim pokoju. Nie pozwalają nam wychodzić, brakuje nam ruchu. Połowa załogi choruje, pozostali zaczynają już odchodzić od zmysłów - mówi kapitan Vladimir Nikolsky.

Nie jest jasne, dokąd miała trafić broń przewożona przez statek. Zdaniem Amerykanów - chodzi o nielegalną dostawę do południowego Sudanu.

W piątek piraci uwolnili supertankowiec "Sirius Star" z dwoma Polakami na pokładzie, dzień później irański statek z pszenicą.