Pracownica więzienia w Dannemora w stanie Nowy Jork w pobliżu granicy z Kanadą, skąd w weekend uciekło dwóch morderców, została przesłuchana przez śledczych jako potencjalna wspólniczka, która pomogła skazanym w ucieczce. Poszukiwania więźniów trwają od soboty.

Kobieta szyła ubrania na potrzeby placówki. Źródła, na które powołują się amerykańskie media, twierdzą, że kobieta bardzo dobrze znała mężczyzn. Nie została jak dotąd ani oskarżona, ani aresztowana.

Sprawdzani są też inni pracownicy więzienia i prywatni wykonawcy. Władze uważają, że uciekinierzy nie byliby w stanie zgromadzić odpowiednich narzędzi na własną rękę. Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Coumo przyznał, że więźniowie mogli przekroczyć granicę kanadyjską.

Obaj więźniowie znajdowali się w części więzienia zwanej "honor block", co znaczy, że za dobre zachowanie korzystali ze sporej ilości swobód. Z ich kartoteki więziennej wynika, że byli zdyscyplinowani.

Richard Matt oraz David Sweat odsiadywali kary za brutalne morderstwa. Pierwszy z nich - 48-letni - w 1997 roku zabił a potem poćwiartował ciało swojego pracodawcy. Drugi – 34-letni - w 2002 roku zabił zastępcę szeryfa w powiecie Broome. To bezwzględni mordercy - powiedział Cuomo.

To pierwsza udana ucieczka skazanych z więzienia w Dannemora od chwili jego wybudowania w 1865 roku. Ucieczka wyglądała niemal jak w hollywoodzkim filmie. Skazani wykonali manekiny z własnych ubrań. Strażnicy kontrolujący co dwie godziny cele myśleli więc, że osadzeni spokojnie śpią. Ci tymczasem pozostawili kartkę z napisem: "Have a nice day" i dali nogę, wykorzystując tunel, który wcześniej wydrążyli.

(mpw)