Pięciu alpinistów z zagranicy zginęło w wypadku w szwajcarskich Alpach, do którego doszło w pobliżu granicy z Włochami - poinformowała szwajcarska policja. Na razie nie ustalono tożsamości wspinaczy, którzy spadli w przepaść. Jedna z gazet twierdzi, że byli to Niemcy.

Alpiniści, którzy weszli na szczyt Lagginhorn (4010 m), podczas schodzenia spadli z wysokości kilkuset metrów. Jeden z członków grupy zrezygnował z wejścia na szczyt, ponieważ nie czuł się dobrze. To on powiadomił służby ratunkowe o wypadku. Na wszelką pomoc było już jednak za późno - pięciu alpinistów zginęło na miejscu.

Tożsamość ani narodowość wspinaczy nie są na razie znane. Rzecznik policji Jean-Marie Bornet podkreślił, że służby na razie ustalają danę alpinistów. Dodał, że w pierwszej kolejności mundurowi powiadomią ich rodziny.

Szwajcarska gazeta "Blick" podaje, że wszystkie ofiary to Niemcy "z rejonu Berlina". Pismo nie powołuje się jednak na żadne źródło.

Policja nie zna na razie przyczyn i okoliczności wypadku. Prokuratura wszczęła już śledztwo, które ma wyjaśnić, jak doszło do tego tragicznego zdarzenia.

Lagginhorn znajduje się w Alpach Pennińskich (Walijskich), w odległości ok. 10 km od granicy z Włochami.