Ukraińska milicja wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa Polki i Serba w Łucku - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Ciała 17-latki i 68-letniego mężczyzny znaleziono w hotelu Świteź. Oboje mieli rany postrzałowe głowy.

Na ciała dwóch osób natrafiono w pokoju hotelu Świteź w Łucku na Ukrainie. Milicję zawiadomiła obsługa hotelowa. Funkcjonariusze znaleźli na miejscu dwa nagie ciała z ranami postrzałowymi głowy.

Jak poinformowano, Polka i Serb zameldowali się w hotelu kilka dni wcześniej. Wynajęli pokój średniej klasy, na czwartym piętrze budynku. Zrezygnowali z codziennego sprzątania i polecili, by im nie przeszkadzano.

Pokojówka weszła do wynajmowanego przez nich pokoju dopiero wtedy, gdy minął czas wymeldowania. Drzwi były jednak zamknięte od środka. Otworzył je dopiero administrator budynku.

Według nieoficjalnych informacji, podawanych przez portal volynpost.com, 68-letni Serb mógł najpierw zabić swoją 17-letnią konkubinę, a potem strzelić sobie w głowę.

Scenariusz ten sprawdzą specjalistyczne ekipy dochodzeniowo-śledcze, które wezwano na miejsce - powiedziała reporterowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie rzeczniczka łuckiej milicji Oksana Błiszczik. W pokoju znaleźliśmy pistolet zagranicznej produkcji, kaliber 10 i 4 milimetra - trafił do ekspertyz, bo to nietypowa broń - dodała.

O zdarzeniu poinformowano już rodziny ofiar. Wiadomo, że oboje byli mieszkańcami Wielkopolski.

Justyna Satora