Kraje członkowskie NATO muszą do końca roku zwiększyć swoje wydatki na obronność. W przeciwnym wypadku Stany Zjednoczone ograniczą swoje zaangażowanie na rzecz Sojuszu - zagroził szef Departamentu Obrony USA Jim Mattis na spotkaniu w Brukseli szefów resortów obrony państw NATO. Spotkanie odbywało się za zamkniętymi drzwiami, ale dziennikarzom udostępniono zapis wystąpienia Mattisa. Jak donosi brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, w kuluarach wypowiedź szefa Pentagonu odebrana została jako ultimatum.

Kraje członkowskie NATO muszą do końca roku zwiększyć swoje wydatki na obronność. W przeciwnym wypadku Stany Zjednoczone ograniczą swoje zaangażowanie na rzecz Sojuszu - zagroził szef Departamentu Obrony USA Jim Mattis na spotkaniu w Brukseli szefów resortów obrony państw NATO. Spotkanie odbywało się za zamkniętymi drzwiami, ale dziennikarzom udostępniono zapis wystąpienia Mattisa. Jak donosi brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, w kuluarach wypowiedź szefa Pentagonu odebrana została jako ultimatum.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg i szef Departamentu Obrony USA Jim Mattis /STEPHANIE LECOCQ /PAP/EPA

Ameryka wywiąże się ze swoich zobowiązań, ale jeśli wasze kraje nie chcą, by zaangażowanie Ameryki na rzecz Sojuszu zostało ograniczone, każda z waszych stolic powinna okazać wsparcie dla naszej wspólnej obrony - stwierdził Mattis na spotkaniu.

Musimy zapewnić, że na koniec roku nie będziemy w tym samym punkcie, w którym jesteśmy teraz. W tym roku musimy przyjąć plan - w tym wyznaczyć konkretne terminy - aby umożliwić stały postęp na drodze do wypełnienia zobowiązań ze spotkań w Warszawie i w Walii - podkreślił szef Pentagonu, nawiązując do dwóch ostatnich szczytów NATO.

Zdaniem Mattisa, każdy kraj powinien przyjąć własny plan zwiększania wydatków na obronność, a te kraje, które już takie plany mają, powinny przyspieszyć ich realizację.

Szef Pentagonu podkreślił, że amerykańscy podatnicy nie mogą dłużej ponosić nieproporcjonalnie większych ciężarów związanych z obroną zachodnich wartości. Amerykanie nie mogą dbać bardziej o bezpieczeństwo waszych dzieci niż wy sami - powiedział.

Lekceważenie gotowości wojskowej to wyraz braku szacunku dla siebie, dla Sojuszu i swobód, które odziedziczyliśmy i które są teraz wyraźnie zagrożone - skomentował.

Mattis wskazał, że obecnie tylko pięć krajów przeznacza na obronność przynajmniej 2 procent swego PKB: to Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Estonia, Polska i Grecja. Jednak inne kraje są wyraźnie w tyle, jeśli chodzi o wypełnianie tego zobowiązania, chociaż korzystają z najlepszej obrony na świecie - podkreślił.

Stwierdził również, że niektórzy członkowie Sojuszu nie chcą dostrzegać zagrożeń, wobec których stoi NATO. Po zakończeniu zimnej wojny mieliśmy nadzieję. Jednak 2014 rok był przebudzeniem w nowej rzeczywistości: Rosja siłą zmieniła granice jednego ze swych suwerennych sąsiadów, a na granicy Turcji pojawiło się Państwo Islamskie, siejąc terror, usiłując zdobyć terytorium i ustanowić kalifat. Gdy te wydarzenia działy się na naszych oczach, niektórzy w Sojuszu odwracali wzrok, zaprzeczając temu, co się dzieje - mówił.

Wystąpienie szefa Pentagonu jest echem wypowiedzi nowego prezydenta USA Donalda Trumpa, który jeszcze w czasie kampanii wyborczej mówił o ponoszonych przez Stany Zjednoczone ogromnych kosztach ochrony innych państw i uznał NATO za "przestarzałe".

Szef NATO: Cieszę się z każdej presji na zwiększanie wydatków na obronność

Po pierwszej sesji spotkania ministrów obrony sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że cieszy się z presji na zwiększanie przez członków Sojuszu wydatków na obronność.

To nie Stany Zjednoczone mówią Europie, żeby zwiększyć wydatki. To szefowie państw i rządów 28 członków NATO w 2014 roku zgodzili się, że powinniśmy zwiększyć wydatki obronne. To kwestia wprowadzenia w życie czegoś, na co się zgodziliśmy. Cieszę się z każdej presji, wsparcia, by tak rzeczywiście się stało - powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej.

Zaznaczył równocześnie, że państwa NATO robią w tej kwestii postępy: w 2015 roku udało się zahamować cięcia wydatków obronnych, a w ubiegłym roku 22 z 28 członków Sojuszu zwiększyło budżety na ten cel.

Według opublikowanych we wtorek danych, w ubiegłym roku europejscy członkowie NATO i Kanada zwiększyli realne wydatki obronne o 3,8 procent, czyli o mniej więcej 10 mld dolarów.

W 2014 roku na szczycie w walijskim Newport państwa NATO zobowiązały się, że w ciągu 10 lat ich wydatki na obronność osiągną poziom 2 procent PKB.

Teraz Jens Stoltenberg zaznaczył, że Sojusz nie dyskutuje obecnie, czy przyspieszyć ten termin.

Minister Mattis wyraził bardzo silne zaangażowanie (Stanów Zjednoczonych) w NATO, więzi transatlantyckie i wagę wzmacniania NATO (...). W tym samym czasie podkreślił, jak ważne jest sprawiedliwe dzielenie się obciążeniami i jak ważne jest, by kraje, które nie osiągają celu 2 procent PKB, podniosły wydatki obronne - mówił Stoltenberg.

Jak zaznaczył, wielu ministrów, którzy zabrali głos podczas spotkania, zgodziło się z tą opinią.

Dyskutowaliśmy, jak podtrzymać dobre tempo i przyspieszyć narodowe wysiłki, by osiągnąć to, do czego się zobowiązaliśmy (...). Rozpoczęliśmy tę dyskusję dzisiaj i spodziewam się kontynuacji. Ta sprawa będzie omawiana także przez szefów państw i rządów, kiedy spotkają się w Brukseli w maju - podkreślił sekretarz generalny NATO.


(e)