Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu sędziowie rozpatrują skargi rodzin polskich ofiar NKWD przeciwko Rosji. Szukają też odpowiedzi na pytanie: "To był zbiorowy mord, czy zbrodnia wojenna?"

Wbrew pozorom najważniejsze pytanie: to znaczy, czy mord katyński można nazwać ludobójstwem lub zbrodnią wojenną - jest w całym procesie kwestią poboczną. Strasburski trybunał oficjalnie rozpatruje bowiem tylko to, czy Rosja złamała Europejską Konwencję Praw Człowieka nie prowadząc - mimo żądań rodzin ofiar - rzetelnego postępowania wyjaśniającego katyńska tragedię.

Jeżeli jednak w uzasadnieniu wyroku sędziowie stwierdzą, że chodziło o ludobójstwo lub zbrodnię wojenną - a nie jak twierdzą władze Rosji - o ulegające przedawnieniu "pospolite ¨przestępstwo"- stanie się to niezwykle ważnym prawnym precedensem. Otworzy on m.in. możliwość żądania nowego, wiarygodnego śledztwa oraz ewentualnych odszkodowań dla skarżących.

W 2004 r. Rosjanie umorzyli śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej, prowadzone w latach 1990-2004 przez Główną Prokuraturę Wojskową. Jednocześnie utajniono dokumentację śledztwa, jak i postanowienie o jego umorzeniu.

Wyrok strasburskiego trybunału nie zapadnie jednak dzisiaj. Trzeba będzie na to poczekać co najmniej kilka miesięcy.