Kilkudziesięciu Polaków demonstrowało przed siedzibą BBC przy Portland Place w Londynie przeciwko planom wyemitowania przez tę stację serialu niemieckiej telewizji ZDF "Nasze matki, nasi ojcowie". Produkcja jest krytykowana za ukazywanie partyzantów z AK jako antysemitów i relatywizowanie odpowiedzialności Niemców za wybuch i zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej.

Podczas demonstracji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Patriae Fidelis i grupę Polish Media Issues rozwieszono transparent z napisem "Stop Nazi Propaganda". Był to już drugi protest tego rodzaju.

W przemówieniach przypominano wcześniejsze obraźliwe dla polskich imigrantów wypowiedzi prezenterów BBC, na które dyrekcja nie reagowała. Protestowano też przeciwko nierzetelnemu przedstawianiu Polski w kontekście drugiej wojny światowej.

Nie protestujemy tylko przeciw filmowi, ale generalnie przeciwko nieprawdziwemu przedstawianiu Polski i Polaków przez tego publicznego nadawcę, np. przeciwko straszeniu czarnoskórych kibiców z Anglii "krwawą łaźnią" w programie "Stadiony Nienawiści", jeśli pojadą do Polski na Euro 2012, posługiwaniu się obraźliwym dla nas określeniem "polskie obozy koncentracyjne", czy amnezji w sprawie wkładu Polski w zwycięstwo aliantów nad Niemcami - powiedział Jan Niechwiadowicz, działacz grupy Polish Media Issues, który na demonstrację przyjechał z Cardiff.

Są to sprawy narastające od pewnego czasu i sądzimy, że protestując będziemy mogli sprostować nieprawdy zawarte w serialu ZDF, zmieniając np. niektóre podtytuły, usuwając fragmenty lub opatrując je komentarzem itd., ale BBC odmawia dialogu. To organizacja będąca światem samym dla siebie. Jeśli postanowi coś zignorować, to nie ma jak się od tego odwołać - dodał.

Współczesna młodzież ogląda program telewizyjny i bierze go za dobrą monetę. Wiadomości czerpie z Facebooka i Wikipedii. Stwarza to potrzebę ciągłego monitorowania mediów i prostowania małych i dużych kłamstw, które pojawiają się cały czas
- podkreślił Niechwiadowicz.

Grupa Polish Media Issues systematycznie monitoruje brytyjskie media, prostując nieprawdziwe informacje o Polsce i Polakach. Własnym nakładem wydała broszurę "A Challenge to the BBC" (Wyzwanie dla BBC), w której poddaje dogłębnej analizie to, co nadawca mówi i pisze o Polsce.

Serial "Nasze matki, nasi ojcowie" ma wyemitować drugi program telewizji BBC pod zmienionym tytułem "Generation War". 

"Nazistami byli ci inni"

Film "Nasze matki, nasi ojcowie" wywołał dyskusję w Polsce i Niemczech. Po emisji filmu w publicznej telewizji ZDF w marcu w niemieckich mediach rozpoczęła się burzliwa debata o odpowiedzialności "zwykłych Niemców" za zbrodnie II wojny. Część publicystów zarzuciła twórcom filmu, że wybierając na bohaterów sympatycznych młodych ludzi, podchodzących z dystansem do narodowosocjalistycznej ideologii, zakłamują historię, propagując pogląd, że "nazistami byli ci inni". Inni twierdzą, że film dobrze ilustruje uwikłanie całego społeczeństwa w zbrodnie.

Żołnierze AK jako zdeklarowani antysemici

Trzyczęściowy film "Nasze matki, nasi ojcowie" ukazuje II wojnę światową - od niemieckiego ataku na ZSRR w czerwcu 1941 roku do kapitulacji Niemiec - przez pryzmat losów pięciorga młodych Niemców z Berlina - oficera Wehrmachtu Wilhelma, jego również powołanego do wojska młodszego brata Friedhelma, zakochanej w Wilhelmie pielęgniarki Charlotte, marzącej o karierze piosenkarki Grecie oraz jej chłopaka - Żyda Viktora.

Właśnie historia Viktora, który ucieka z transportu do Auschwitz i przyłącza się do oddziału AK, stała się dla twórców filmu pretekstem do pokazania polskich partyzantów i polskiego społeczeństwa jako zdeklarowanych antysemitów. Viktor, pomimo wykazanej wielokrotnie odwagi w walce z Niemcami, zostaje usunięty z oddziału, gdy wychodzi na jaw, że jest Żydem. Wcześniej partyzanci zatrzymują po walce niemiecki pociąg, lecz gdy okazuje się, że przewożeni są nim Żydzi z obozu koncentracyjnego, zostawiają wagony zamknięte, wydając więźniów na pastwę Niemców.