11 policjantów i karabinierów zostało rannych w nocy w Neapolu, po starciach między kibicami Legii Warszawa i Napoli przed wieczornym meczem tych drużyn w Lidze Europejskiej. 7 Polaków zostało aresztowanych - podają lokalne media. Kibice usłyszeli zarzuty "stawiania oporu policji" - powiedział w rozmowie z RMF FM Seweryn Dmowski, przedstawiciel stołecznego klubu.

11 policjantów i karabinierów zostało rannych w nocy w Neapolu, po starciach między kibicami Legii Warszawa i Napoli przed wieczornym meczem tych drużyn w Lidze Europejskiej. 7 Polaków zostało aresztowanych - podają lokalne media. Kibice usłyszeli zarzuty "stawiania oporu policji" - powiedział w rozmowie z RMF FM Seweryn Dmowski, przedstawiciel stołecznego klubu.
Zdjęcie ilustracyjne /Maciej Kulczyński /PAP

Według Dmowskiego, który jest w Neapolu, do pierwszych incydentów doszło w momencie, gdy policja chciała ochronić kibiców Legii, którzy byli na stacji metra. Wtedy zaatakowali ich włoscy chuligani.

Starcia przeniosły się szybko w inne miejsca. Lokalna prasa podaje, że Polacy mieli też napaść na samochód, w którym było czterech neapolitańczyków - doszło do bójki, a auto doszczętnie spłonęło - tego jednak przedstawiciel warszawskiego klubu nie potwierdza.

Wiadomo natomiast, że siedmiu Polaków jest w areszcie, a ponad 60 przebywa jeszcze w komendzie celem identyfikacji. Policja wciąż ma sporo pracy, bo jeszcze dziś do Neapolu ma dojechać kilkuset fanów Legii.

Wcześniej agencja Ansa podała, że w mieście zatrzymano 65 Polaków; trafili oni na komendę do kontroli. 7 najbardziej agresywnych uczestników zajść i sprawców aktów wandalizmu pozostało w areszcie.

W środę z kolei na lotnisku Fiumicino w Rzymie policja zatrzymała od razu do kontroli około 50 przybyszów z Warszawy, którzy przylecieli na mecz w Neapolu. Niektórzy z nich byli pijani.

(abs)