1:1 zremisowała Legia Warszawa przed własną publicznością z FC Brugge w meczu grupy D piłkarskiej Ligi Europejskiej. Bramkę dla belgijskiego zespołu strzelił Davy De Fauw. Wyrównał w drugiej połowie Michał Kucharczyk.

1:1 zremisowała Legia Warszawa przed własną publicznością z FC Brugge w meczu grupy D piłkarskiej Ligi Europejskiej. Bramkę dla belgijskiego zespołu strzelił Davy De Fauw. Wyrównał w drugiej połowie Michał Kucharczyk.
Bramkarz Dusan Kucak i zawodnicy Legii Warszawa oraz Dave De Fauw z Club Brugge /Bartłomiej Zborowski /PAP

Do spotkania przy Łazienkowskiej oba zespoły przystępowały bez zdobyczy punktowej. Porażka któregoś z nich znacznie ograniczała szanse na awans z grupy D. Po remisie obie drużyny tracą do duńskiego FC Midtjylland pięć punktów.

Trener wicemistrzów Polski Stanisław Czerczesow postawił na identyczny skład jak w niedzielnym meczu ligowym z Cracovią (3:1). Zaznaczył jednak, że jego podopieczni muszą zagrać dużo lepiej, aby pokonać belgijski zespół.

„Wojskowi” jednak prezentowali się o wiele słabiej na tle FC Brugge. Od początku spotkania przewagę mieli goście. Wraz z upływem czasu ta przewaga stawała się coraz bardziej widoczna. Defensywa stołecznego zespołu przede wszystkim miała problem ze skrzydłowymi rywali.

Abdoulay Diaby i Jose Izquierdo z łatwością przedzierali się w pole karne gospodarzy, ale tam ich akcje były przerywane najczęściej przez Michała Pazdana. W 24. minucie doskonałej okazji nie wykorzystał Jelle Vossen. Po płaskim dośrodkowaniu w pole karne z lewej strony boiska od Hansa Vanakena, napastnik gości minął się z piłką będąc kilka metrów przed bramką.

Kwadrans później goście nie zmarnowali już dogodnej sytuacji. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzał Brandon Mechele. Jego strzał obronił Dusan Kuciak, ale bezradny był wobec dobitki Daviego De Fauwa.

Ta bramka to był efekt znaczącej przewagi gości. Zespół Legii ograniczał się jedynie do długich podań w kierunku osamotnionego w ataku Nemanji Nikolica. Ten w pojedynkę niewiele mógł wskórać. W efekcie w pierwszej połowie gospodarze praktycznie nie zagrozili bramce rywali.

W przerwie Czerczesow dokonał dwóch zmian. W miejsce Guilherme i Dominika Furmana pojawili się Ondrej Duda oraz Ivan Trickowski. Te zmiany zmieniły grę stołecznej drużyny, bo już chwilę po wznowieniu gry bramkarza belgijskiego zespołu pokonał Michał Kucharczyk. Sędzia jednak nie uznał tej bramki z powodu pozycji spalonej.

W 51. minucie arbiter nie miał już zastrzeżeń, kiedy Kucharczyk z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. Sporą zasługę miał w tym Trickovski, który popisał się dobrą akcją i dokładnym podaniem. Chwilę później piłka po rykoszecie zmyliła Kuciaka, ale ten z trudem wybił ją na rzut rożny.

„Wojskowi” konstruowali kolejne akcje, po których stwarzali zagrożenie pod bramką gości. Groźnie z dystansu strzelali Tomasz Jodłowiec i Tomasz Brzyski. Remis nie satysfakcjonował obu zespołów, dlatego FC Brugge również dążyło do zdobycia zwycięskiej bramki. Z obu stron było jednak sporo niedokładności. W efekcie żaden zespół nie był w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę  i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.