​Krwiaki, obrzęki i siniaki - tragiczna sytuacja w domu opieki w rosyjskim Permie. Pracownicy mieli się zajmować emerytami, ale w rzeczywistości torturowali ich z wyrafinowanym okrucieństwem. Decyzją sądu dom starców został zamknięty. Prowadzone jest śledztwo.

​Krwiaki, obrzęki i siniaki - tragiczna sytuacja w domu opieki w rosyjskim Permie. Pracownicy mieli się zajmować emerytami, ale w rzeczywistości torturowali ich z wyrafinowanym okrucieństwem. Decyzją sądu dom starców został zamknięty. Prowadzone jest śledztwo.
Zdj. ilustracyjne / McPHOTO /PAP/EPA

Sprawa wyszła na jaw, kiedy jeden z krewnych emeryta przebywającego w ośrodku złożył zawiadomienie. Powiedział, że w pensjonacie staruszkowie są bici i przywiązywani do łóżek.

W trakcie kontroli zauważono, że starsze osoby miały liczne siniaki i odleżyny. Prawdopodobnie pracownicy placówki zaklejali im usta, żeby nie krzyczeli. Wielu było wychudzonych i odwodnionych.

Pacjenci nie spali na materacach, ale na samych prześcieradłach. Budynek był kompletnie nieprzystosowany do potrzeb starszych ludzi. Eksperci twierdzą, że mógł on w każdej chwili stać się "zbiorowym grobem".

Podczas kontroli znaleziono także ciała dwóch zmarłych osób. Leżały w pokoju, w którym na co dzień spali staruszkowie.

W domu opieki mieszkało 45 osób. Pracownicy pensjonatu twierdzą, że brakowało personelu, więc konieczne było uciekanie się do "ekstremalnych środków", takich jak przywiązywanie emerytów do łóżek.

Na stronie internetowej ośrodka można przeczytać, że "starsi ludzie mają tutaj nie tylko niezbędną opiekę, ale także mają wiele rozrywek, czytają książki".

Rosyjskie służby wskazują, że mają wiele problemów z prywatnymi domami opieki. W miejscowości Afonino właściciel pensjonatu zabierał emeryturę swoim klientom. W samym lokalu nie było toalet i ludzie musieli korzystać z wiadra.

(az)