Gwałtowne burze śnieżne i fala niezwykłych chłodów sparaliżowały część Bliskiego Wschodu. Śnieg zasypał ulice Jerozolimy, Betlejem i stolicy Jordanii - Ammanu. Zimowa aura bardzo pogorszyła sytuację 800 000 syryjskich uchodźców na Bliskim Wschodzie.

Wzniesienia w Jerozolimie i wokół miasta sięgające wysokości 800 m n.p.m. pokryła warstwa śniegu grubości 40 centymetrów. Większość ulic świętego miasta była zamknięta dla ruchu, odwołano zajęcia w szkołach.

W północnej części Strefy Gazy wystąpiła gwałtowna powódź - woda sięga w niektórych okolicach pierwszego piętra budynków. Setki rodzin ewakuowano.

Górzysty region Świętej Katarzyny na półwyspie Synaj pokryła kilkucentymetrowa warstwa śniegu.

Po raz pierwszy od wielu lat białe od śniegu są również okolice Kairu; niewielkie opady śniegu zaskoczyły mieszkańców drugiego co do wielkości miasta kraju - Aleksandrii.

W stolicy Jordanii, Ammanie, nieprzejezdna jest z powodu śniegu większość ulic. Nieusuwany śnieg zablokował też komunikację na większości obszaru Jordanii, gdzie służby drogowe nie są wyposażone w sprzęt do zimowego oczyszczania dróg.

6 600 podróżnych utknęło tam wczoraj na drogach Iranu z powodu śnieżycy i huraganowych wichrów.

(j.)