Największe miasto Francuskiej Riwiery zasypane jest górami gnijących śmieci. Na ulicach Marsylii zalega ponad 8 tysięcy ton rozkładających się odpadków. Już od dwóch tygodni strajkują tam bowiem pracownicy służb oczyszczania miasta. Miastu grozi wybuch epidemii chorób zakaźnych. Mieszkańców atakuje plaga szczurów i pcheł.

Zdesperowani mieszkańcy podpalają stosy odpadków. Chcą w ten sposób zabić rozprzestrzeniające się bakterie, pchły i szczury. Straż pożarna interweniowała już tego powodu ponad tysiąc razy. W rozniecanych pożarach płoną bowiem również zaparkowane na ulicach samochody i okoliczne sklepy.

Nieprzeliczone stada szczurów grasują po ulicach. Wszędzie jest ich pełno! Apeluje do mieszkańców o ostrożność, bo ugryzienia szczurów są bardzo groźne. Te gryzonie są często nosicielami niebezpiecznych chorób - ostrzega zastępca mera Marsylii Francoise Gonet-Escarras, która wzywa związkowców protestujących przeciwko reformie emerytur o położenie kresu apokaliptycznym scenom.

Żołnierzom w kombinezonach ochronnych - przewidzianym na wypadek terrorystycznych ataków bakteriologicznych, chemicznych lub nuklearnych - udało się na razie usunąć z ulica miasta tylko 200 ton odpadków.

ZOBACZ REPORTAZ FRANCUSKIEJ STACJI TELEWIZYJNEJ BFM TV O „SMIECIOWEJ APOKALIPSIE” W MARSYLII