Do skandalu doszło w Kijowie podczas obchodów 23. rocznicy zakończenia wojny prowadzonej przez były ZSRR w Afganistanie. Widząc na uroczystościach prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza weterani wojny odwrócili się od niego tyłem.

Uczestnicy wojny w Afganistanie przyszli na uroczystości, by oddać hołd swoim towarzyszom, którzy na niej zginęli. Zebrali się przed pomnikiem żołnierzy Afganistanu, lecz okazało się, że ze względu na planowaną obecność prezydenta Janukowycza i premiera Mykoły Azarowa nie mogą złożyć wieńców. Mają zaczekać, aż uczynią to przedstawiciele najwyższych władz.

Kiedy po ponad godzinie oczekiwania w okolicach pomnika pojawił się prezydent Janukowycz i premier Azarow ze strony stojących w dwuszeregu "Afgańców" padła głośna komenda "w tył zwrot!". Kilkudziesięciu ubranych w zielone mundury mężczyzn po żołniersku odwróciło się od delegacji państwowej plecami.

Po uroczystości weterani tłumaczyli, że są źli na władze, gdyż te pozbawiają ich ulg, oraz ograniczają renty i emerytury. Z tego powodu we wrześniu zeszłego roku w Kijowie byli żołnierze Afganistanu wraz z ratownikami usuwającymi skutki katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu urządzili demonstrację przed siedzibą parlamentu. Powalili okalające Radę Najwyższą metalowe ogrodzenie, a kilku wprawionym w bojach w Afganistanie udało się nawet przedostać do środka.

Deputowani, którzy chcieli wówczas uspokoić wzburzony tłum, słyszeli pod swoim adresem przekleństwa i wyzwiska. Według relacji obecnych wtedy w parlamencie mediów, niektórzy posłowie w obawie przed spotkaniem z protestującymi pospiesznie odpinali z marynarek znaczki z napisem "Ludowy Deputowany Ukrainy".

Na Ukrainie mieszka ok. 150 tysięcy osób, które brały udział w interwencji wojskowej ZSRR w Afganistanie. W konflikcie, który ciągnął się od 1979 do 1989 roku po stronie wojsk ZSRR zginęło oficjalnie 14,5 tysiąca osób. Ukraińskie media podają, że co trzeci zabity pochodził z Ukrainy.