Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej wyraziło "skrajne zdumienie" z powodu prośby szefa polskiego MSZ, by podczas szczytu UE-Rosja została podniesiona kwestia zwrócenia Polsce wraku Tu-154M. Radosław Sikorski wystąpił z prośbą o interwencję do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

Nasi polscy partnerzy bardzo dobrze znają stanowisko Rosji, które wielokrotnie przekazywano im na różnych szczeblach - oświadczył w odpowiedzi na krok Sikorskiego rzecznik prasowy rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz.

Jak przypomniał, sprowadza się ono do tego, iż sprawa zwrotu szczątków (samolotu), mających status dowodów rzeczowych, zgodnie z rosyjskim prawem, może być rozpatrywana tylko po zakończeniu wszystkich procedur śledczych związanych z katastrofą.

Co więcej, wychodząc naprzeciw uporczywym prośbom strony polskiej i czyniąc gest dobrej woli, przejawiliśmy gotowość, by jeszcze przed podjęciem stosownej decyzji zacząć omawianie technicznych aspektów organizacji procesu przekazywania fragmentów maszyny - podkreślił również Łukaszewicz.

Jego zdaniem, "skrajne zdumienie" wywołują również wezwania polskich polityków do powołania międzynarodowej komisji dla wyjaśnienia tragedii.

Sikorski: Jesteśmy zdumieni i niezadowoleni

Z kolei szef polskiego MSZ, który przebywa obecnie w Armenii, na pytanie dziennikarzy, czy poruszy kwestię zwrotu wraku podczas poniedziałkowego spotkania w Moskwie z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem, odparł: Sprawę tę podnosimy niezmiennie od 2,5 roku na wszystkich możliwych szczeblach. Domagamy się niezmiennie realizacji obietnicy prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa wobec rodzin smoleńskich, że wrak, nasza własność, wróci do Polski.

Obietnica, o której mówił Sikorski, miała paść w czasie wizyty ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediew w grudniu 2010 roku. Trudno mi powiedzieć, na ile deklaracja prezydenta Miedwiediewa będzie miała wpływ na postępowanie MAK i prokuratury rosyjskiej, ale usłyszeliśmy zapewnienie, że strona rosyjska nie będzie stawiała żadnych przeszkód, aby wrak samolotu wrócił do Polski tak szybko, jak to możliwe - informował wtedy premier Donald Tusk.

Sikorski był też pytany stanowisko rosyjskiego MSZ. Jesteśmy nie tylko zdumieni, ale i niezadowoleni z tego, że obietnica prezydenta Rosji nadal nie jest realizowana - skomentował.

Tusk: Stanowisko Rosji w sprawie wraku Tu-154M bywa aroganckie

Sprawę skomentował premier Donald Tusk. Mam wrażenie, że stanowisko rosyjskie w tej kwestii bywa wyrażane czasami w sposób niepotrzebnie, powiedziałbym, arogancki, ponieważ tak naprawdę przedłużający się pobyt wraku Tu-154 stawia w dwuznacznej sytuację Rosję, a nie Polskę - mówił polskim dziennikarzom szef rządu.

Tusk ocenił, że w interesie Rosji byłoby przekazanie Polsce wraku, zgodnie z obietnicą ówczesnego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, tak szybko jak to tylko możliwe. Mam nadzieję, że w Moskwie dojdą szybko do takiego wniosku, że z punktu widzenia reputacji państwa to Moskwa staje w coraz bardziej dwuznacznej sytuacji - oświadczył premier.

Tusk podkreślił, że Polska systematycznie podnosi kwestię powrotu wraku. Stanowisko rosyjskie w tej sprawie określił jako "nieprzyjazne i trudne do zaakceptowania". Bo de facto oznaczające możliwość zwłoki, nie powiem, że w nieskończoność, ale jest to na pewno tryb dla nas niesatysfakcjonujący - stwierdził premier.

W poniedziałek w Moskwie szef polskiego MSZ i minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow będą przewodniczyć będą obradom Komitetu Strategii Współpracy Polsko-Rosyjskiej. Według Tuska Sikorski z całą pewnością poruszy w rozmowach kwestię powrotu do Polski wraku.

Ashton "przyjęła prośbę Sikorskiego do wiadomości"


Sikorski rozmawiał z Catherine Ashton kilka dni temu w Brukseli. Skoro nie skutkują dwustronne kanały komunikacji z Rosją w tej sprawie, zmuszeni jesteśmy do przeniesienia kwestii na poziom międzynarodowy - tak tłumaczył później, dlaczego poprosił władze Unii o interwencję w sprawie wraku. Mamy nadzieję, że Rosja wreszcie uzna, że wrak nie jest już potrzebny jej prokuraturze i może być przekazany naszej prokuraturze - dodał.
Pytany o reakcję Catherine Ashton szef MSZ stwierdził, że wydaje mu się, że "wzięła to sobie do serca".

Dzień później o reakcję szefowej unijnej dyplomacji pytana była również jej rzeczniczka Maja Kocijanczicz. Minister Sikorski podniósł tę kwestię wczoraj w rozmowie z wysoką przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i ona przyjęła to do wiadomości - stwierdziła. Dodała, że w programie szczytu, który odbędzie się 21 grudnia, są kwestie gospodarcze oraz regionalnej i międzynarodowej polityki zagranicznej. Ale w tej konkretnej sprawie (wraku) powiedziałam wam wszytko, co mogę - zamknęła sprawę.