To z samolotem linii SAS lecącym do Poznania omal nie zderzył się rosyjski samolot wojskowy. Nowe fakty w sprawie piątkowego incydentu podają skandynawskie media.

Maszyna linii SAS wystartowała z lotniska w Kopenhadze. Miała lecieć do Poznania.

Gdy maszyna zmierzała w kierunku Szwecji, kontrolerzy lotu zaobserwowali w jej pobliżu niezidentyfikowany wojskowy samolot. Kontrolerzy ostrzegli pilotów SAS-a, by nie zwiększali pułapu lotu. Piloci SAS-a przyznali, że nie widzieli innej maszyny.

Natychmiast wysłano szwedzkie myśliwce, by zidentyfikować wojskowy samolot. Według szwedzkiego ministra obrony, była to rosyjski samolot zwiadowczy Ił-20.

Rosyjska maszyna leciała nad południem Szwecji bez włączonych transponderów. To urządzenia, które automatycznie odbierają, modulują, wzmacniają i odpowiadają na sygnał; umożliwiają one lokalizację oraz identyfikację maszyn i używane są w systemach zarządzania ruchem lotniczym.

Do podobnego zdarzenia doszło w  marcu, kiedy rosyjski samolot z wyłączonymi transponderami przeleciał o 100 metrów od samolotu linii SAS, który wystartował z Kopenhagi.