W Rosji uchwalono prawo, które poważnie utrudni życie wszystkich tamtejszych urzędników. Nowe przepisy zakazują im posiadania nieruchomości, rachunków bankowych i akcji poza granicami kraju. Za ich nieprzestrzeganie grożą surowe kary finansowe, a nawet więzienie.

Według rządzących nowe przepisy to sposób na nauczenie urzędników patriotyzmu oraz walkę z korupcją i praniem brudnych pieniędzy za granicą. Zakazy obejmują nie tylko pracowników instytucji państwowych, ale także ich rodziny. Są do tego stopnia restrykcyjne, ze nie pozwalają nawet na kształcenie dzieci w zagranicznych szkołach. Aleksandr Sigow, rektor Moskiewskiego Uniwersytetu Technicznego, mówi wprost - to dyskryminacja. Dzieci państwowych urzędników, tak jak inni ludzie, muszą mieć inne zainteresowania i kształcenie ich za granicą może być konieczne. Wprowadzając nowe prawo pozbawimy ich tej możliwości - podkreśla.

W Rosji przykład nie idzie z góry, więc antykorupcyjnych przepisów nikt się nie boi. Sam prezydent Władimir Putin, o czym wielokrotnie donosiły media, oskarżany jest o posiadanie majątku o wartości wielu miliardów dolarów zapisanego na jego przyjaciół-biznesmenów. Co więcej, córki Putina uczyły się poza granicami Rosji.