Fińska operacja przeciwko podejrzanemu obiektowi podwodnemu została określona w Rosji jako szerząca się „szwedzka paranoja”. Ani Szwecja, ani Finlandia oficjalnie nie stwierdziły tymczasem, że obserwowany od dwóch dni podwodny obiekt na Bałtyku przy Helsinkach to rosyjski okręt podwodny.

“To żadna niespodzianka, ponieważ Szwecja od 30-40 lat używa rzekomych rosyjskich okrętów podwodnych do propagandy. Bardzo możliwe, że teraz Finlandia gra w tą samą kartą" - twierdzi bliska Putinowi strona internetowa Sputnik News.

Także rządowy organ “Rossijskaja Gazieta" utrzymuje, że Finlandia oskarża Rosję o prowokację. Gazeta pisze o szefie fińskiego resortu obrony jako "skandalicznym ministrze" i poddaje w wątpliwość stan jego umysłu.

Podejrzany obiekt w pobliżu Helsinek był widziany w poniedziałek i we wtorek. Po tym jak fińska marynarka odpaliła ostrzegawcze ładunki podwodne, obiekt znikł.

(j.)