Po południu zostaną wznowione w Moskwie negocjacje rosyjsko-ukraińskie na temat przesyłu gazu. Dotychczas rozmowy były utrudnione, bowiem na Ukrainie i w Rosji do wczoraj świętowano nadejście Nowego Roku.

Rzecznik ukraińskiego Naftogazu Edward Zaniuk podkreślił jednak, że między stronami był kontakt. Tylko przez telefon prowadziliśmy wszystkie rozmowy. Od dziś przedstawiciele Naftogazu przebywają już w Moskwie - powiedział RMF Zaniuk.

Mimo że strony zasiadają do stołu rokowań, nie należy oczekiwać, że Ukraina natychmiast zaakceptuje warunki, które stawia Moskwa. Tak samo jak rosyjska strona dąży do tego, żeby na pierwszym planie chronić swój interes, tak samo ukraińska strona ma przed sobą te same zadania - stwierdza rzecznik Naftogazu.

Negocjacjom nie pomaga też fala wzajemnych oskarżeń. Zgodnie z nimi - Ukraińcy gaz kradną, a Rosjanie bez zgody Kijowa przemycają go na Zachód.

Na ukraińsko-rosyjski kryzys gazowy zareagowały już światowe rynki. Na wielu giełdach odnotowuje się wzrost cen ropy – to efekt obaw, że w Europie może wzrosnąć zapotrzebowanie na ten surowiec w związku z niejasną sytuacją na linii Rosja-Ukraina.