Rosjanie oskarżają Wiktora Juszczenkę o próbę rozbicia kościoła prawosławnego. Pretekstem stały się trwające obchody 1020. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej. Ukraiński prezydent zaprosił i przyjął z największymi honorami patriarchę Konstytantopola, a zignorował przyjazd Aleksego II, patriarchy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.

W Moskwie takie zachowanie Juszczenki odebrano jako policzek. Zareagował w tej sprawie nawet resort spraw zagranicznych. W rosyjskiej telewizji oskarża się ukraińskie władze o próbę rozbicia prawosławia. Kijowski patriarchat to łże-prawosławie. Chcą rozpalić wrogość między Ukraińcami, Rosjanami na Ukrainie i rosyjskim narodem - twierdzą moskiewscy komentatorzy.

Moskwa uważa się za zwierzchnika prawosławia na Ukrainie, chociaż w czasie chrztu Rusi Kijowskiej, jak nazywano Ukrainę, jako państwo nie istniała. Nie przeszkadzało to jednak carom twierdzić, że Rosja jest następcą i kontynuacją cesarstwa bizantyńskiego. Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF FM Przemysława Marca: