Rumuński Trybunał Konstytucyjny orzekł, że referendum w sprawie odwołania centroprawicowego prezydenta Traiana Basescu było nieważne. Oznacza to, że Basescu pozostanie szefem państwa - poinformowała agencja prasowa Mediafax.

W referendum z 29 lipca, forsowanym przez obóz premiera Victora Ponty, prawie 88 proc. głosujących opowiedziało się za odwołaniem prezydenta. Frekwencja nie przekroczyła jednak 50-procentowego progu wymaganego do uznania referendum za ważne. "Decyzję podjęto stosunkiem głosów sześć do trzech, czyli większością wymaganą w tego typu sprawach" - informują rumuńskie media. Debata trwała ponad 2,5 godziny.

Po referendum koalicja rządowa zaczęła kwestionować w Trybunale Konstytucyjnym aktualność stałych list wyborczych oraz sposób obliczania frekwencji. Sędziowie na początku sierpnia odrzucili zastrzeżenia dotyczące metody obliczania frekwencji, ale nakazali rządowi, by wyjaśnił nieścisłości na listach wyborczych i je aktualizował.

Orzeczenie Trybunału oznacza, że Basescu, którego mandat wygasa w 2014 roku, będzie dalej szefem państwa.

"Decyzja rumuńskiego trybunału powinna położyć kres najpoważniejszemu kryzysowi politycznemu w Rumunii od upadku komunistycznej dyktatury 23 lata temu" - komentuje agencja AFP.

Basescu od lipca był zawieszony w obowiązkach przez centrolewicową koalicję rządzącą Unia Społeczno-Liberalna (USL). W tym okresie tymczasowym szefem państwa był Crin Antonescu, jeden z przywódców USL.