Amerykańskie Ministerstwo Sprawiedliwości udostępniło opinii publicznej kilkaset stron materiałów dokumentujących brutalne metody przesłuchań stosowane przez CIA wobec podejrzanych o terroryzm za rządów prezydenta George'a Busha. Zawierają one szczegóły tych metod, uznanych za tortury, takich jak tzw. waterboarding, a także bicie, szczucie psami, przetrzymywanie nago na zimnie i symulowanie egzekucji.

Zostały one zebrane już w 2004 r. w raporcie inspektora generalnego CIA, który nie był ujawniany publicznie; wiele faktów tam opisanych przedostało się jednak potem do mediów. Biuro Zawodowej Odpowiedzialności Ministerstwa Sprawiedliwości - urząd w resorcie zajmujący się etycznymi aspektami działań wywiadu i organów ścigania - zaleciło, aby prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kilkunastu najbardziej drastycznych przypadków brutalnych przesłuchań.

Prezydent Barack Obama pozostawił decyzję w tej sprawie ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Ericowi Holderowi. Decyzja jest w jego rękach - powiedział w poniedziałek rzecznik prezydenta Bill Burton. Dał też do zrozumienia, że Obama jest raczej przeciwny sądowemu ściganiu funkcjonariuszy CIA.

Podobny sygnał dał dyrektor CIA Leon Panetta, który wcześniej ostro potępił tortury i zapowiedział, że nigdy nie będą przez jego agencje używane. W liście do pracowników agencji, komentującym publiczne ujawnienie dokumentów na temat tortur, napisał m.in.: W znacznej mierze jest to stara historia. Szczegóły na temat stosowanych metod przesłuchań są już znane. Wyzwaniem dla CIA nie jest teraz roztrząsanie wczorajszych problemów, lecz tych, które są ważne dziś i jutro.