Ciszej jedziesz, dalej dotrzesz - to stare rosyjskie przysłowie nie traci aktualności. Przekonał się o tym młody podporucznik służący w okolicach Sankt Petersburga. Nagrał piosenkę, w której skrytykował warunki życia w wojsku.

Żołnierz nie tyle chciał się sprawdzić w show-biznesie, co dać ujście frustracji z powodu braku reakcji przełożonych na warunki życia w koszarach, cuchnące toalety i brak możliwości kupna mieszkania. Dlatego napisał, a raczej wyśpiewał list do ministra obrony. Posłuchaj:

Wokalna aktywność młodego podporucznika wywołała natychmiastową reakcję. Do Sankt Petersburga wysłano śledczych, potem naprawiono Internet w koszarach. Ale z młodym podporucznikiem wojsk kosmicznych rozmawiać już nie chciano. Teraz, jak należy się zachowywać w wojsku, przekonuje się na… Dalekim Wschodzie.