Prezydent USA Barack Obama i prezydent Francji Francois Hollande uczestniczyli w 70. rocznicę lądowania aliantów w Normandii, w uroczystości na amerykańskim cmentarzu w Coleville-sur-Mer, upamiętniającej ofiary tamtych wydarzeń.

Obama spotkał się też prywatnie z weteranami lądowania w Normandii. Podkreślał oddanie Stanów Zjednoczonych sprawie wolności, "zapisane krwią" na plażach Normandii. Wasze dziedzictwo jest w dobrych rękach - powiedział weteranom.

Prezydent wyraził też uznanie Amerykanom pełniącym obecnie służbę w siłach zbrojnych. Przypomniał, że jego dziadek służył w armii generała Pattona, a jego babcia była jedną z tych wielu kobiet, które pracowały w Stanach Zjednoczonych, wspierając wysiłek wojenny, a konkretnie - na linii montażowej bombowców B-29.

Hollande podkreślił m.in., że Francja nigdy nie zapomni tego, co zawdzięcza Stanom, Zjednoczonym. Zaakcentował, że 6 czerwca to rocznica "pamiętnej daty w naszej historii, kiedy nasze dwa narody walczyły w tej samej bitwie o wolność".

W obchodach 70. rocznicy D-Day, największej operacji desantowej aliantów podczas II wojny światowej, udział bierze około 20 zachodnich przywódców, w tym prezydent USA Barack Obama, prezydent RP Bronisław Komorowski, kanclerz Niemiec Angela Merkel, brytyjska królowa Elżbieta II, a także prezydent Rosji Władimir Putin.

Wielu przybyłych na uroczystości turystów i weteranów II Wojny Światowej jest oburzonych zaproszeniem Putina na uroczystości.

Ktokolwiek łamie międzynarodowe prawo, powinien za to zapłacić przed Trybunałem. To dziwny sposób promowania pokoju, kiedy podaje się rękę komuś, kto chce wojny - mówił naszemu wysłannikowi na uroczystości Markowi Gładyszowi  oburzony weteran z Kanady.

To trochę dziwne. Przeczytałem w prasie, że został zaproszony i wydaje mi się, że to za wcześnie, bo sytuacja Ukrainy jest ciągle bardzo niejasna - mówił z kolei amerykański turysta.

Główne międzynarodowe uroczystości rozpoczną się o godz. 14.30 na plaży Sword w Ouistreham, gdzie na terenie o wielkości prawie 15 boisk do piłki nożnej, specjalnie na tę okazję wybudowano cztery trybuny. Pomieszczą one 9 tys. gości, w tym ok. 1,8 tys. kombatantów, z których wielu ma ponad 90 lat.

(j.)