Temat Ukrainy pojawi się w programie przyszłotygodniowego szczytu przywódców Unii Europejskiej - dowiedziała się korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. To odpowiedź przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana van Rompuya na telefoniczną prośbę Donalda Tuska. Premier wnioskował o "taką zmianę w porządku posiedzenia Rady Europejskiej, aby kwestia ukraińska stała się pierwszym i najważniejszym punktem spotkania". Szczyt zaplanowano w Brukseli na 19-20 grudnia.

Czy będzie to najważniejszy i pierwszy punkt, będzie zależało przede wszystkim od rozwoju wydarzeń w Kijowie. Rozmówcy naszej dziennikarki twierdzą jednak już teraz, że stanie się inaczej, bo głównym tematem będzie wspólna polityka obronna. Ponadto, jak usłyszała Katarzyna Szymańska-Borginon, "jest wiele krajów, dla których ważniejsze jest np. to, co dzieje się teraz w Afryce Środkowej, bo tam giną ludzie".

Na razie przygotowywane jest wspólne oświadczenie, w którym kraje Unii potępią użycie siły i powtórzą, że podpisanie umowy stowarzyszeniowej jest wciąż aktualne. Jutro natomiast Parlament Europejski ma przegłosować rezolucję w sprawie Ukrainy.

Obecnie trwają negocjacje w sprawie zapisu komentującego ostanie wydarzenia w Kijowie. Najbardziej prawdopodobne jest użycie słów, że nie do zaakceptowania jest ostanie użycie siły. W projekcie znalazły się także zapisy wzywające do pokojowego szukania rozwiązania i zniesienia wiz dla Ukraińców.

Niektórzy eurodeputowani chcieliby, żeby europarlament zagroził prezydentowi Wiktorowi Janukowiczowi sankcjami. Eurodeputowany Paweł Kowal przestrzega jednak przed podobnymi błędami, które popełniono już w stosunku do Białorusi, gdzie reżimowi urzędnicy i dyplomaci objęci są sankcjami wizowymi. Dla Ukrainy oznaczałoby to izolację - uważa Kowal i apeluje o bardziej pozytywne środki, np. zapowiedź zniesienia wiz.

(MRod)