Tajlandzkie władze wojskowe, które w czwartek przejęły władzę w kraju, zatrzymały niedawną premier Yingluck Shinawatrę - poinformował przedstawiciel sił zbrojnych. Nie chciał sprecyzować, gdzie była szefowa rządu jest przetrzymywana. Wraz z nią zatrzymano jej siostrę i szwagra. Oboje zajmowali wysokie stanowiska polityczne.

Wcześniej tajlandzkie wojsko wezwało byłych przywódców kraju, w tym Yingluck Shinawatrę, a następnie zabroniło im opuszczania kraju. Rzecznik armii sprecyzował, że "łącznie 155 osób zostało objętych zakazem podróżowania za granicę bez pozwolenia". Jest to komentowane jako skoordynowana operacja w celu zneutralizowania ewentualnego sprzeciwu wobec przewrotu. Krajem kieruje teraz sześciu najwyższych dowódców wojskowych Tajlandii.

Według mediów, Yingluck jest przetrzymywana w bazie wojskowej w prowincji Saraburi na północ od Bangkoku. Na wspomniane spotkanie przybył także Niwattumrong Boonsongpaisan, który zastąpił Yingluck na stanowisku premiera. Jak podała agencja AFP, nie jest do końca jasne, co się z nim stało po spotkaniu.

Dowódca tajlandzkiej armii generał Prayuth Chan-ocha wezwał także setki urzędników i oświadczył, że potrzebuje ich pomocy, aby przeprowadzić gospodarcze, społeczne i polityczne reformy przed wyborami.

Oskarżana o nepotyzm Yingluck Shinawatra straciła fotel premiera na początku maja - Trybunał Konstytucyjny usunął wtedy ze stanowiska ją i dziewięciu członków jej gabinetu.

Najnowsze wydarzenia oznaczają, że była szefowa rządu nie będzie mogła dołączyć do swojego brata, byłego premiera Thaksina Shinawatry, który przebywa na emigracji. Thaksin, były magnat telekomunikacyjny, który przytłaczającą większością wygrywał wybory w 2001 i 2005 roku, został obalony przez wojsko w 2006 roku, a następnie skazany zaocznie na dwa lata więzienia pod zarzutem "konfliktu interesów" i nadużycia władzy.

Wojsko zdecydowało się na wprowadzenie stanu wojennego po wielu miesiącach antyrządowych protestów, głównie w Bangkoku, w których zginęło 28 osób, a setki zostały ranne.

(edbie)