Prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto poinformował, że rozmawiał z prezydentem-elektem Donaldem Trumpem o planach współpracy. W trakcie rozmowy uzgodniono, że Nieto i Trump spotkają się jeszcze przed objęciem przez tego ostatniego urzędu prezydenta. "Rozmowa była serdeczna, przyjazna i pełna szacunku" - stwierdził Nieto.

Prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto poinformował, że rozmawiał z prezydentem-elektem Donaldem Trumpem o planach współpracy. W trakcie rozmowy uzgodniono, że Nieto i Trump spotkają się jeszcze przed objęciem przez tego ostatniego urzędu prezydenta. "Rozmowa była serdeczna, przyjazna i pełna szacunku" - stwierdził Nieto.
Donald Trump //SHAWN THEW /PAP/EPA

Jestem optymistą. To oczywiste, że wraz z przyjściem nowej administracji otwiera się nowy etap w naszych stosunkach. Upatruję w tym wielkiej szansy na dalszy rozwój relacji między naszymi krajami - mówił prezydent Meksyku.

Zagadnienia, który wysuwają się na pierwszy plan w stosunkach dwustronnych na linii USA-Meksyk to m.in. kwestie bezpieczeństwa, a także konieczność obrony praw Meksykanów rozrzuconych po świecie - zaznaczył prezydent Meksyku.

W trakcie rozmowy telefonicznej z Trumpem Pena Nieto ponowił gratulacje w związku ze zwycięstwem kandydata Republikanów we wtorkowych wyborach prezydenckich w USA. W wysłanej wcześniej depeszy napisał: "Gratuluję Stanom Zjednoczonym z okazji ich procesu wyborczego i deklaruję Donaldowi Trumpowi swą gotowość współpracy dla dobra obustronnych stosunków".

Wierzę, że Meksyk i USA są przyjaciółmi, partnerami i sojusznikami, którzy powinni współpracować dla zachowania konkurencyjności i dla rozwoju Ameryki Północnej - zadeklarował.

Prezydent Meksyku znajduje się pod ostrzałem mediów w związku z jego "zbyt ugodową", jak twierdzi prasa, postawą wobec Trumpa - wskazuje agencja Reutera.

Komentatorzy w Meksyku wypominają prezydentowi, że 31 sierpnia spotkał się z Trumpem, zapraszając go do kraju mimo jego wcześniejszych obraźliwych uwag na temat meksykańskich imigrantów, których Trump nazwał "gwałcicielami i handlarzami narkotyków", a także - mimo zapowiedzi budowy muru na granicy amerykańsko-meksykańskiej i deportacji nielegalnych imigrantów z USA.

W ocenie meksykańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych deportacje nielegalnych imigrantów "mogą znaleźć miejsce w porządku dnia po zaprzysiężeniu Trumpa, ale sam proces nie rozpocznie się szybko".

Meksyk zamierza wykorzystać swe kontakty w Kongresie, aby poprzez lobbying zablokować plany wydalania Meksykanów z USA oraz pomysł zmuszenia Meksyku do opłacenia budowy muru na granicy z USA - powiedział w wywiadzie dla agencji Reutera wiceminister spraw wewnętrznych Humberto Roque Villanueva.

Szefowa meksykańskiej dyplomacji Claudia Ruiz Massieu zapowiedziała zaś, że meksykański rząd "będzie poszukiwał przestrzeni dialogu z ekipą Trumpa".

W wywiadzie dla stacji TV Televisa kategorycznie wykluczyła ewentualność, że Meksyk mógłby zapłacić za budowę muru. Jednocześnie wyraziła gotowość konstruowania przestrzeni dialogu z przyszłym prezydentem USA.

(abs)