Jedna osoba zginęła, ponad 400 budynków zostało spalonych w pożarach, które od wtorku sieją spustoszenie na północ od Los Angeles. Walkę z ogniem utrudnia silny wiatr. "Choć udało się osiągnąć postępy w zwalczaniu żywiołu, pożar wciąż zagraża tysiącom domów" - poinformowały władze stanowe w specjalnym oświadczeniu.

Jedna osoba zginęła, ponad 400 budynków zostało spalonych w pożarach, które od wtorku sieją spustoszenie na północ od Los Angeles. Walkę z ogniem utrudnia silny wiatr. "Choć udało się osiągnąć postępy w zwalczaniu żywiołu, pożar wciąż zagraża tysiącom domów" - poinformowały władze stanowe w specjalnym oświadczeniu.
Ogień szaleje na obszarze wielkości 466 km kwadratowych w hrabstwie Ventura /MIKE NELSON /PAP/EPA

Zginął kierowca, próbujący uciec przed ogniem - poinformował lokalny oddział ABC. Według mediów ponad 150 tys. domów zostało pozbawionych prądu.

Ogień szaleje na obszarze wielkości 466 km kwadratowych w hrabstwie Ventura. Silny wiatr sprawia, że żywioł rozprzestrzenia się stopniowo w kierunku Santa Barbara, Carpinteria i Montecito.

W całym regionie nastąpiły przerwy w dostawie energii elektrycznej.

Mieszkańcom z około tysiąca gospodarstw domowych w hrabstwie Ventura w stanie Kalifornia, na północny zachód od Los Angeles, nakazano ewakuację.

W ramach środków ostrożności ewakuowano również 390 studentów z Thomas Aquinas College - podały władze szkoły na Twitterze.


(mpw)