28-letni Brytyjczyk winnym planowania zamachów na posłów Izby Gmin i policję – to werdykt sądu w Londynie. Khalid Ali zatrzymany został w ubiegłym roku kilkadziesiąt metrów od siedziby premiera na Downing Street. Miał przy sobie trzy noże.

Brytyjczyk obserwowany był przez kontrwywiad od czasu powrotu z Afganistanu w 2016 roku. Tam przeszedł szkolenie terrorystyczne pod nadzorem talibów, a podczas śledztwa przyznał się do udziału w dżihadzie i skonstruowania 300 bomb.

Zaniepokojona zachowaniem mężczyzny jego własna matka powiadomiła policję. Aresztowano go po tym, jak wrzucił telefon komórkowy do Tamizy, zmierzając w kierunku Downing Street. 

Zakup noży w sklepie nie jest przestępstwem. Ale by kogoś skazać, policja musi dysponować dowodami, że osoba ta miała złe zamiary - mówi Chris Philips, były szef urzędu do spraw bezpieczeństwa.

Khalid Ali jest naturalizowanym obywatelem Wielkiej Brytanii. Pracował jako hydraulik. W 2011 roku miał wyjechać do pracy w Birmingham. Tak to przynajmniej przedstawił rodzinie, bo w rzeczywistości udał się do Afganistanu.

Po raz pierwszy trafił na celownik kontrwywiadu, gdy za pośrednictwem brytyjskiego konsulatu w Turcji usiłował zdobyć dokumenty zezwalające mu na powrót do Wielkiej Brytanii. 

Po wylądowaniu na Heathrow jego odciski palców porównano z bazą danych amerykańskiej agencji FBI. Okazało się, że podobne ślady znaleziono w komponentach bomb, które przechwycone zostały przez amerykańskich żołnierzy w Afganistanie. Wówczas podjęto decyzję o inwigilacji Brytyjczyka. 

W chwili zatrzymania miał w kieszeniach kurtki dwa kuchenne noże i jeden za pasem. Wcześniej, jak zarejestrowały to kamery monitoringu, przeprowadził rekonesans budynków Scotland Yardu, parlamentu i biura premiera na Downing Street.

(j.)