Policja prowadzi śledztwo w sprawie ogłoszenia o pracę, które wystawił bar w Sanxenxo w Hiszpanii. Pracodawcy poszukiwali kelnerki, która powinna mieć "ładne piersi". Na rozmowie kwalifikacyjnej menedżer lokalu miał tez informować, że za seks z nim kelnerki miały otrzymywać bonusy.

Policja prowadzi śledztwo w sprawie ogłoszenia o pracę, które wystawił bar w Sanxenxo w Hiszpanii. Pracodawcy poszukiwali kelnerki, która powinna mieć "ładne piersi". Na rozmowie kwalifikacyjnej menedżer lokalu miał tez informować, że za seks z nim kelnerki miały otrzymywać bonusy.
Zdj. ilustracyjne /Relaximages / Alamy Stock Photo /PAP/EPA

"Poszukujemy kelnerki, która byłaby atrakcyjna, miła, pracowita, komunikatywna, miała ładne piersi i minimalne doświadczenie" - takie ogłoszenie można było znaleźć na hiszpańskich portalach dla poszukujących pracy.

Kobieta, która zaaplikowała na stanowisko i przeszła pierwszy etap rekrutacji, została zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. Rozmowa miała się odbyć przez komunikator internetowy Skype. Menedżer baru poprosił ją, by w trakcie rozmowy nie miała na sobie niczego poza bielizną.

Inna kobieta opowiadała, że zaproponowano jej ponad 3 tysiące euro pensji, jeśli tylko będzie uprawiała seks z dyrektorem baru.

Ogłoszenie zrobiło furorę w internecie i przez 12 godzin zainteresowało się nim aż 13 tysięcy osób. Oferta szybko została jednak ściągnięta z powodu kontrowersji. Sprawę badają teraz hiszpańscy śledczy. Będą sprawdzali czy ogłoszenie było prawdziwe, czy może było niewinnym żartem.

"Daily Mail"

(az)