Koronny świadek oskarżony o posiadanie dziecięcej pornografii. Przyczynił się on do wszczęcia słynnego dochodzenia w sprawie pedofilii wśród brytyjskich VIP-ów. Objęto nim polityków, w tym posłów do Izby Gmin z Partii Konserwatywnej. Padły nawet sugestie, że VIP-owski gang przestępców seksualnych odpowiedzialny był za śmierć trójki dzieci. Wszelkie oskarżenia okazały się być fałszywe i trzy lata temu dochodzenie upadło z braku konkretnych dowodów.

Dochodzenie w sprawie rzekomego gangu pedofilów w świecie polityki kosztowało 2,5 miliona funtów, a teraz - jak donoszą brytyjskie media - główny świadek, znany jedynie z imienia Nick, został oskarżony o skłonności pedofilskie. W jego domu znaleziono publikacje z dziecięcą pornografią.

W 2014 roku mężczyzna zgłosił się na policję, twierdząc, że w dzieciństwie w latach 70. był gwałcony i torturowany przez znane postaci z życia publicznego. Detektywi Scotland Yard uznali jego zeznania za wiarygodne i wszczęto dochodzenie.

Śledztwo wzbudziło olbrzymie zainteresowanie mediów. Niektórzy politycy należeli do śmietanki brytyjskiego establishmentu. Zamieszanie ich w sprawę sprawiło, że poważnie ucierpiała reputacja polityków.

Policja nigdy jednak nie znalazła dowodów na potwierdzenie tez stawiany przez rzekomą ofiarę gangu pedofilów. Po zamknięciu dochodzenia policja przeprosiła niesłusznie oskarżonych i wypłaciła im wysokie odszkodowania.

Teraz okazuje się, że sprawca całego zmieszania sam popełniał przestępstwa, także w czasie, gdy pomagał w śledztwie Scotland Yardowi.

(j.)